Miała wrócić, ale wyszło jej to co najmniej marnie. Chodzi o zieleń, z obywatelskiego projektu i plan św. Józefa, który miała zamienić w miejską oazę. Realizacja zadania budziła spore wątpliwości, ale jeszcze kilka tygodni temu, wiceprezydent Barbara Gmerek apelowała do kaliszan o cierpliwość i danie szansy wiośnie. Niestety, majowa aura, choć sprzyjająca - niewiele zmieniła w ustawionych na placu donicach.

na fot.: "zieleń" 7 marca

"...to z pewnością będziemy rozmawiali z firmą, która wykonywała całość prac i będziemy prosili o uzielenienie placu" - mówiła wiceprezydent Gmerek, pytana już pod koniec stycznia o dalsze kroki miasta, jeśli zieleń z zapowiadanym powrotem na plac będzie się ociągała.

na fot.: "zieleń" 7 marca

W pierwszym tygodniu maja donice nadal straszyły, zatem kilka dni temu, jak poinformował radioCENTRUM miejski wydział gospodarki komunalnej - nasadzenia uzupełniono.

na fot.: uzupełnione donice - fot. UM Kalisz

"W donicach z iglakami pojawiły się: pelargonie, bidens, helichrysum, ipomea, szałwia, scevola i lobelia. Ponadto donice z kwiatami powieszone zostaną przy trzech lampach znajdujących się na placu św. Józefa. Pracownicy Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska Urzędu Miasta Kalisza na bieżąco sprawdzają stan roślinności w mieście i uzupełniają ewentualne braki w nasadzeniach" - zapewnia biuro prasowe magistratu.

na fot.: uzupełnione donice - fot. UM Kalisz

Przypomnijmy, za powrót zieleni na plac św. Józefa miasto zapłaciło 150 000 złotych.

"Kwota dotyczyła nie tylko posadzenia drzew i roślinności, ale też infrastruktury, która została na placu wykonana. nie jestem kosztorysantem, więc trudno mi tutaj odpowiadać, czy to faktycznie było tyle warte, czy nie" - powiedziała radiuCENTRUM wiceprezydent Gmerek.

na fot.: Barbara Gmerek / wiceprezydent Kalisza

Kosztorysantami nie są też - w zdecydowanej większości - kaliszanie, którzy po powrocie zieleni na plac św. Józefa spodziewali się jednak nieco więcej.