"Dobro wszystkich najważniejsze" - ale czy na pewno? Plakaty wyborcze z takim hasłem Andrzeja Dudy, prezydenta RP i kandydata prawicy na drugą kadencję przyklejane są w miejscach zakazanych i absolutnie do tego nie przeznaczonych. To nie pierwsza sytuacja w której, materiały wyborcze polityków prawicy zaśmiecają i szpecą najstarsze miasto.

Plakaty wyborcze prezydenta Andrzeja Dudy z hasłem "Dobro wszystkich najważniejsze" można znaleźć na miejskiej architekturze ogrodowej m.in. donicach, zabytkowych drzwiach kamienic, a nawet na miejskim regale przeznaczonym do darmowego "uwalniania" przez kaliszan książek.

Tymczasem zgodnie z rozporządzeniem prezydenta Kalisza z 2018 roku materiały wyborcze można wieszać tylko w ściśle do tego wyznaczonych miejscach - słupach lub tablicach ogłoszeniowych. Oczywiście banery wyborcze można umieszczać także na prywatnych posesjach i płotach za zgodą właściciela. Takie materiały nie powinny się jednak pojawiać na obiektach należących do miasta, na przystankach autobusowych, latarniach i drzewach w parkach, a także w pasie drogowym zarządzanym przez Miejski Zarząd Dróg i Komunikacji czyli na znakach drogowych czy barierkach.

To kolejna sytuacja, w której materiały wyborcze prawicy przyklejane są w zakazanych miejscach i zaśmiecają Kalisz. Przed ubiegłorocznymi wyborami parlamentarnymi na wielu znakach, barierkach czy drzewach można było zobaczyć nawet po kilka banerów jednocześnie ówczesnych kaliskich kandydatów PiS-u do Sejmu, a dziś posłów. Wtedy kandydaci tłumaczyli całą sytuację nadgorliwością swoich sztabów, a kary za uprzątniecie plakatów i banerów były wręcz symboliczne.

fot. Facebook, słuchacze radiaCENTRUM