Rekrutacja na uczelnie wyższe nabrała tempa - świeżo upieczeni maturzyści składają aplikacje do wymarzonych szkół. O przyszłych studentów biją się też miejscowe szkoły wyższe - te jednak najczęściej są wybierane przez młodych ludzi, których nie stać na studia daleko od domu, albo ci, którzy na wybrane kierunki w dużych ośrodkach akademickich się nie dostali. Co zatem zrobić, aby kaliszanie i mieszkańcy okolic chcieli studiować na miejscu, aby nie uciekali z Kalisza?

"Uciekają, wyjeżdżają i to jest nasza wina. Z pewnością część z nich chce się wyrwać spod skrzydeł rodziców i spróbować życia w dużym mieście, ale my też bądźmy dużym miastem. Zadbajmy, aby tu się miło studiowało, aby młodzi ludzie mieli tutaj zaplecze towarzyskie, swój klub, bar, fajne miejsce, gdzie mogą pograć, porozmawiać, pobawić się - jeżeli tego nie będziemy robili, to będą woleli kontaktować się z własnym telefonem i laptopem niż z nami" - powiedziała radiuCENTRUM prof. Magdalena Pisarska-Krawczyk, rektor Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Kaliszu.

na fot.: prof. Magdalena Pisarska-Krawczyk / rektor Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Kaliszu

A przede wszystkim, jak podkreśla, warto mówić o potencjale miejscowych uczelni, które nie muszą się wstydzić ani bazy dydaktycznej, ani poziomu nauczania. "Mamy też dobre kontakty z lokalnym biznesem, który czeka z ofertami atrakcyjnej pracy na naszych absolwentów" - dodała rektor.