Jakie będą losy projektu uchwały, która dawałaby szanse kaliszanom na dofinansowanie procedury in vitro z miejskiego budżetu? Nie wiadomo. Póki co prezydent Kalisza jasno określił swoje stanowisko - twierdząc, że projektu nie poprze. Decyzja jednak jest w rękach kaliskich radnych.
Czy zatem inicjatorom uda się przekonać radnych, którzy mogą dać niektórym kaliszanom ostatnia szansę na potomstwo?

Radny PO Dariusz Grodziński jest dobrej myśli: "Dlaczego mielibyśmy PiS-u nie przekonać? Ja bym bardzo chciał przekonać. Dla mnie ten projekt nie ma żadnych wad. On jest dobry, służy miłości, rodzinie, rodzicielstwu. Chciałbym przekonać PiS, a o SLD nawet nie mówię, bo uważam, że powinni być za tym. Pani wiceprezydent Karolina Pawliczak powinna to nawet włączyć do programu "Zdrowy Kalisz", jako jeden z istotnych jego komponentów" - powiedział w rozmowie z radiemCENTRUM, podkreślając, że to nie jest temat polityczny, ale: "To temat społeczny, obywatelski, partnerski, który ma łączyć, a nie budować komuś poparcie - ma uczynić dobro".

na fot.: Dariusz Grodziński / miejski radny PO

Inicjatywa dofinansowania procedury in vitro wyszła ze strony działaczy Platformy Obywatelskiej i .Nowoczesnej. Wcześniej, wśród mieszkańców miasta zebranych zostało ponad 1 000 podpisów poparcia pod projektem - i choć nie mają one mocy uchwałodawczej, pokazują, że temat jest dla kaliszan istotny.

Na sesję kaliskiej rady uchwała powinna trafić jeszcze w grudniu lub w styczniu.