Folie, plastikowe butelki, opakowania po żywności, odzież, obuwie, odpady z gumy, oraz drewno pokryte farbami i lakierami. To fragment długiej listy przedmiotów, których absolutnie nie wolno spalać w domowych piecach, ale wciąż wielu kaliszan o tym zapomina. Stąd kaliska straż miejska powołuje specjalistyczną grupę przeszkolonych strażników, którzy będą sprawdzali czym i jak palimy.

Jest lepiej, ale do pełnej świadomości kaliszan na temat spalania śmieci jeszcze daleko. Tylko w 2016 roku kaliska straż miejska odnotowała ponad 300 zdarzeń dotyczących zanieczyszczania środowiska. W kilkudziesięciu przypadkach funkcjonariusze ujawnili proceder spalania śmieci w domowych piecach.

W 17 zdarzeniach nałożyli mandaty na łączna kwotę ponad 3000 złotych. Teraz, w związku z coraz częściej występującym smogiem nad Kaliszem takich kontroli ma być więcej. A prowadzić je będą specjalnie wyszkoleni w tym zakresie strażnicy wyposażeni w profesjonalne urządzenia identyfikujące spalanie nieczystości. W skrajnych przypadkach będą pobierali próbki spalin lub popiołu do analizy.

Jednocześnie strażnicy przypominają, że nie wpuszczenie do domu i utrudnianie wykonania czynności służbowych w zakresie ochrony środowiska może być traktowane jako przestępstwo z kodeksu karnego. Spalanie odpadów w przydomowych paleniskach jest wykroczeniem za które grozi kara grzywny do 5000 złotych, a nawet aresztu. Władze miasta myślą też o zakupie specjalnego drona, który latając nad kominami sprawdzałby, czy nie spala się odpadów.