Przez cały piątek w powiecie kaliskim pracowały służby miejskie i gminne, aby usunąć skutki orkanu Ksawery, który przeszedł nad naszym regionem. Choć zostało połamanych mnóstwo drzew i wiele tysięcy gospodarstw domowych nie miało prądu, nikt nie został ewakuowany. Jednak wielogodzinne wyłączenia energii elektrycznej spodowały straty innego rodzaju, niż zniszczenia.
"Straty dopiero teraz są powodowane, bo jeżeli w ośrodku zdrowia nie ma prądu, to szczepionki są do wyrzucenia, bo lodówka przestała działać. Będą straty w firmach z powodu przerwanej produkcji, ale też ze względu na brak chłodzenia. W niektórych miejscach nie ma żadnej łączności, bo nie działają maszty telefonii komórkowej, nie działa internet i telefony stacjonarne. 4 gminy były zupełnie pozbawione energii: to Lisków, Szczytniki, Opatówek i Żelazków" - powiedział radiuCENTRUM Krzysztof Nosal, starosta kaliski.
Niektórzy indywidualni odbiorcy mogą nie mieć prądu nawet do wtorku. "Z tej dramatycznej sytuacji trzeba jednak wyciągnąć wnioski na przyszłość" - dodał starosta Nosal.

na fot.: Krzysztof Nosal / starosta kaliski

Jeżeli dziś się łamią drzewa, to tam, gdzie jeszcze one zostały, a zagrażały infrastukturze drogowej, czy energetycznej, czy też są blisko budynków, to trzeba zrobić przegląd tych drzew, na ile tę wichurę przeżyły, ale na ile przeżyją następną.
Będziemy też mocno przekonywać konserwatora zabytków do zmiany decyzji. Musimy też spotkać się z wójtami i przemyśleć pewne inwestycje. Może trzeba będzie kupić i szukać jakiejś dotacji na generatory prądu, żeby zabezpieczyć chociażby hydrofornie, czy ośrodki zdrowia."

Z informacji przekazanych do starostwa wynika, że obecnie wszystkie drogi w powiecie kaliskm zostały oczyszczone z wiatrołomów i są przejezdne.