Ukradł samochód, a potem chciał go sprzedać właścicielowi. Jarocińscy mundurowi otrzymali pod koniec marca zgłoszenie o kradzieży Volvo, które zniknęło z parkingu przy ul. Tadeusza Kościuszki w Jarocinie. Tego samego dnia, do jednego z właścicieli pojazdu, zadzwonił mężczyzna z propozycją sprzedaży skradzionego pojazdu.

"W miejscu spotkania razem z właścicielem czekali nasi policjanci, którzy zatrzymali podejrzanego. W trakcie prowadzenia czynności ustalili, że to nie jest pierwsza kradzież mężczyzny - miał już postawione zarzuty za kradzież w lutym innego pojazdu. Mało tego ten sam mężczyzna ukradł lawetę, na której znajdowała się koparka. Niestety, swój łup musiał porzucić w lesie, ponieważ droga była zbyt grząska i nie mógł przejechać" - powiedziała radiuCENTRUm asp. Agnieszka Zaworska, oficer prasowy policji w Jarocinie.

na fot.: asp. Agnieszka Zaworska / oficer prasowy policji w Jarocinie

Sprawcą okazał się 40-letni mieszkaniec gminy Żerków. Do aresztu trafiła też 29-letnia kobieta, która pomagała w kradzieży, a dzień później kolejny, 33-letni wspólnik. Cała trójka usłyszała zarzuty kradzieży z włamaniem. Grozi im kara nawet 10 lat więzienia. Mężczyźni odpowiedzą też za kradzież lawety z koparką, a 29-latka za kradzież felg. 40-latek najbliższe 3 miesiące spędzi w areszcie. Skradzione pojazdy wróciły już do właścicieli.