W gminie Gizałki (pow.pleszewski) wraca sprawa budowy tuczarni dla prawie 6000 tuczników rocznie w trzech cyklach po prawie 2000 sztuk w jednym cyklu. Wójt Gizałek Robert Łoza wydał negatywną decyzję o warunkach zabudowy. Inwestor złożył odwołanie, a Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Kaliszu decyzję wójta uchyliło...

Pierwszy wniosek o wydanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach na budowę tuczarni trafił do Urzędu Gminy Gizałki w 2019 roku. Chlewnia miała mieć prawie 120 metrów długości, ponad 15 metrów szerokości i 6 metrów wysokości. Projekt przewidywał też budowę dwóch silosów paszowych na 15 ton paszy każdy. W jednym cyklu, a plan przewiduje 3 cykle rocznie, miało być hodowanych prawie 2000 tuczników. Ponieważ dla miejscowości Wronów nie ma planu zagospodarowania przestrzennego, do realizacji inwestycji wystarczyłaby decyzja wójta o warunkach zabudowy. Inwestor musiał dostarczyć do UG oceny oddziaływania tuczarni na środowisko. Pozytywne opinie wydał Powiatowy Inspektor Sanitarny, Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska i Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie. Negatywnie o budowie tuczarni wypowiedzieli się mieszkańcy Wronowa na zebraniu wiejskim.

Wójt Gizałek Robert Łoza wydał inwestorowi decyzję negatywną. Ten odwołał się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Kaliszu. Zaś kolegium uchyliło decyzję wójta. Budowa tuczarni wróciła do punktu wyjścia. Wiele wskazuje na to, że procedura rozpocznie się od nowa.