Ulice Kalisza, znane dziś już tylko ze zdjęć, zamieszkiwali niegdyś ludzie, których mało kto pamięta. Zdarza się jednak, że ktoś odtworzy historie ich życia. Okazuje się wówczas, że bywały one fascynujące. Na przykład historia młodziutkiej Zosi Poznańskiej. W swojej książce pod tytułem "Zosha" ("Zosia") opisała ją Yehudit Kafri z Izraela. Podczas Święta Miasta anglojęzyczny egzemplarz podarowała Prezydentowi Kalisza.

"Ta kobieta, która wtedy jeszcze była małą dziewczynką, a nie kobietą, była pierwszą miłością mojego ojca (ojciec Autorki pochodził z Kalisza). Zaczęłam prowadzić trochę badań i poszukiwań w związku z nią i wszystko, co zaczęłam na jej temat odkrywać, sprawiało, że stawała się dla mnie coraz bardziej atrakcyjna, i wzbudzała moją ciekawość. Zarówno jej osobowość, jak i historia jej życia."

Nic dziwnego. Historia pięknej Zosi Poznańskiej z powodzeniem mogłaby posłużyć za scenariusz do szpiegowskiego filmu. Rozpoczyna się przed wojną w kaliskiej organizacji żydowskiej przy ul. Ciasnej, a kończy podczas II wojny światowej w niemieckim więzieniu w Brukseli, gdzie bohaterka popełnia samobójstwo, by nikogo nie wydać. W tej chwili trwają starania o wydanie książki w języku polskim.

delurarc.fm