W Muzeum Regionalnym w Pleszewie można oglądać wystawę „Historia kołem się toczy... O rowerach i nie tylko..", na której zaprezentowano historię jednośladów. Ekspozycja zawiera też rowery pleszewskich kolekcjonerów. Można ją zwiedzać do końca lutego.

Wystawa, którą wypożyczono od grupy kolekcjonerskiej z Poznania, składa się z plansz, zdjęć i z rowerów oraz rowerowych akcesoriów i części rowerowych. Najstarszy rower jest z 1898 roku, najmłodszy z roku 1982. Są przedwojenne rowery z tabliczkami rejestracyjnymi, są składaki kupowane chrześniakom na komunię w latach 70.

na fot.: Walenty Jezierski i jeden z jego rowerów

W części lokalnej ekspozycji są rowery pleszewskie — m.in. 6 jednośladów Walentego Jezierskiego - znanego kolekcjonera staroci. Jest rower, którym jeździła do swoich pacjentów siostra Daniela Kozanecka - pielęgniarka, wykonująca zastrzyki, stawiająca bańki.

na fot.: rower Danieli Kozaneckiej

Jest też torba, w której zakonnica ze Zgromadzenia Sióstr Służebniczek NP NMP przewoziła medykamenty. W małej sali można też oglądać pamiątki po Mikołaju Ligęzińskim - właścicielu sklepu i warsztatu naprawy rowerów.

na fot.: dzwonek z logo sklepu Romana Wróblewskiego

Ciekawostką jest dzwonek zamontowany na holenderskim rowerze Teha, będącym w posiadaniu kolekcjonera z Gołuchowa z logo przedwojennego sklepu Romana Wróblewskiego z ul. Kaliskiej. Co uszczęśliwiło obecną na wernisażu wystawy wnuczkę Wróblewskich Danutę Szablewską.

na fot.: Danuta Szablewska