Dwa filmy krótkometrażowe i ciekawe spotkania autorskie z aktorkami: Dorotą Stalińską, Katarzyną Figura i Gabrielą Muskałą zdominowały czwartkowe seanse na festiwalu muzyki filmowej Grand Prix Komeda.

Czwartek na festiwalu Grand Prix Komeda zdominowała tematyka kobieca. Przyczynkiem do tego były dwa krótkometrażowe filmy. Pierwszym z nich był obraz „Moje stare” w reż. Nataszy Parzymies. Jedną z głównych ról grała w nim Dorota Stalińska, która tak opowiadała o głównym przesłaniu filmu.

„Myślę, że ten film jest fantastyczny, bo jestem z nim już na którymś festiwalu z rzędu i widzę, jak ludzie wychodzą z niego ze ściśniętymi gardłami. I to nie tylko starsi, ale również młodzi. Walka o bycie sobą toczy się teraz od lat bardzo intensywnie. Jeżeli jesteś, w poczuciu innych, inny od reszty, to jest twoja zaleta, a nie wada. Nie chowaj się, bo innym się to nie podoba. To jest ich problem, a nie twój. Realizuj własne marzenia.

Widzowie obejrzeli także film „Aria Diva” w reż. Agnieszki Smoczyńskiej, po którym odtwórczyni jednej z głównych ról Gabriela Muskała mówiła między innymi o roli i znaczeniu tzw. kina kobiecego.

„Pięć lat temu na festiwalu w Cann był ogromny protest kobiet-reżyserek, że tak tak mało kobiet robi filmy, że tak mało jest kobiet-reżyserek, bo nie dopuszcza się ich do za kamerę. W tym roku wszystkie sekcje wygrały kobiety. I to jest piękne! Mam wrażenie, że w polskim filmie też dzieje się pod tym względem dużo lepiej. W latach 90. młode kobiety grały głównie taką broszkę do głównego bohatera, a jeśli były po 40-tce to najwyżej robiły kanapkę na drogę głównemu bohaterowi i na tym ich rola się kończyła. Teraz ról dla kobiet jest znacznie więcej, w tym ról dla kobiet po 40-tce i po 50-tce. To widać i to jest bardzo uskrzydlające”.

Gorąco powitana Katarzyna Figura wspominała okoliczności objęcia swojej pamiętnej roli Gabrysi Siarzewskiej w „Killerze”.

„Jak zadzwonił do mnie Julek Machulski, to ja byłam wtedy w Los Angeles i powiedział do mnie tak: słuchaj robię nowy film pod tytułem „Killer” i mam taką mała rolę Gabrysi Siarzewskiej. Proponowałem ją różnym aktorkom, ale żadna nie chciała jej wziąć, bo tam jest tak dużo kiczu. Jak to usłyszałem, to od razu powiedziałam mu: biorę!”.

W części konkursowej widzowie obejrzeli obraz „Błazny” z muzyką Zbigniewa Zamachowskiego oraz „Kobieta z…” do którego muzykę napisał Radzimir Dębski. Wieczór zakończył koncert w amfiteatrze miejskim formacji Andrzej Gondek Trio.