07 zgłoś się. Na to hasło ulice wymierały, bo wszyscy zasiadali przed telewizorami śledząc kolejne kryminalne sprawy porucznika Borewicza. Za kilka miesięcy minie 40 lat od jego powstania. Serial uznawany dziś za kultowy, ma rzesze fanów, w różnym wieku. Mógł się o tym przekonać osobiście Bronisław Cieślak, odtwórca roli głównej, który przyjechał do Ostrowa na spotkanie. A powodem była książka Piotra Piotrowskiego "O7 zgłasza się -opowieść o serialu".

"Samo 07, to nie było nic innego jak numer wywoławczy na milicję"- powiedział Radiu Centrum Bronisław Cieślak: "Chcę od razu zaprzeczyć porównaniom do Bonda. Jakbyśmy z Krzysztofem Szmagierem i innymi twórcami, w tym czasie, w tej biednej, barachłowatej, przaśnej rzeczywistości naprawdę mieli ambicję ścigać się z legendą brytyjskiego agenta jej królewskiej mości, to oznaczałoby, że zdurnieliśmy doszczętnie".
Piotr Piotrowski, autor książki szukając materiałów dotarł do wszystkich osób pracujących przy produkcji- nie tylko aktorów, ale też całej obsługi technicznej. Ale kiedy poznał już kulisy jego powstania, nie opublikował wszystkich smaczków.

^{na fot.: od lewej Piotr Piotrowski, Bronisław Cieślak}

"Jestem dziennikarzem starej daty i nie szukam sensacji, która mogłaby kogoś skrzywdzić"- powiedział autor: "Dorota Kamińska brała udział w odcinku Hieny, gdzie wystąpiło 90 procent najpiękniejszych aktorek polskiego kina, bo pozostałe 10 procent zagrało w innych odcinkach. Grała wtedy równoległe w teatrze i przyjeżdżała na plan taksówką, a akcja rozgrywała się na kampingu. Powiedziała mi tylko "Wiem dużo, ale nie powiem". Piękna dyskrecja. Inne aktorki nie były tak dyskretne, rozgadywały się. To było ciekawe".

Serial "07 zgłoś się" emitowany był w latach 1976-1987.