Obustronny zachwyt - tak można najkrócej podsumować niedzielne spotkanie pisarki i feministki - Sylwii Chutnik z uczestniczkami kaliskiego programu "Równe babki", które odbyło się w gościnnych wnętrzach Centrum Kultury i Sztuki w Kaliszu.

"Warto było do Kalisza jechać 4,5 godziny" - powiedziała na koniec pełnego pytań spotkania goszcząca w Kaliszu specjalistka od tematyki Gender. Wcześniej jednak zdradziła między innymi dlaczego wszystkie jej bohaterki noszą to samo imię: Maria, lub w wersji męskiej - Marian:

"Prawda jest prozaiczna - nie jestem w stanie spamiętać imion bohaterów książek. To jest okropne, ponieważ, kończąc książkę czasem nie wiem, jak miała na imię główna bohaterka. Nie wiem, dlaczego tak się dzieje. I pomyślałam, że to będzie bardzo łatwe dla mnie i dla czytelnika. Jedno imię w różnych odmianach - nie będzie skuchy razie czego."

"Trzeba sobie ułatwiać życie" - dodała Sylwia Chutnik. Po oficjalnej części spotkania, uczestniczki projektu "Równe babki" prezentowały Sylwii Chutnik efekty innych działań w ramach tej akcji. Panie chwaliły się między innymi makatkami wykonanymi podczas warsztatów.

aleksandrzakrc.fm