W poniedziałek w galerii Wieży Ciśnień odbył się wernisaż wystawy malarstwa nestora kaliskich plastyków - Władysława Kościelniaka. Pan Władysław, znany wszystkim jako zdeklarowany artysta-grafik, w 95 roku życia chwycił za pędzel. Do tej artystycznej zmiany w dużym stopniu przyczyniła się jego żona pani Janina. "Zauważyłam, że on głównie zajmuje się porządkowaniem katalogów, naszej biblioteki.... Pomyślałam: nic tylko szykuje się na tę najdłuższą podróż" - przyznała w rozmowie z Radiem Centrum Janina Kościelniak.

"Powiedziałam mojemu mężowi: masz dobre zdrowe ręce, nie trzęsą Ci się, to weź się za malarstwo. Nie przypuszczałam jednak, że on moją sugestię weźmie sobie tak bardzo do serca. Jak zaczął malować, to jak wariat! Dwa razy dziennie zachodzi do pracowni, już od 2 lat".

"Myślę, że Władysław Kościelniak to instytucja. Jest to przecudowne, dlatego że w tym wieku, żeby tak wspaniale tworzyć i jeszcze mieć taką radość życia, to trzeba naprawdę być Władysławem Kościelniakiem" mówił prezydent Kalisza, Janusz Pęcherz.

Podczas wernisażu Władysława Kościelniaka wyróżniono medalem "Honorowego Przyjaciela Kalisza". Wystawa w Wieży Ciśnień będzie czynna do końca czerwca.

gierzrc.fm