"Tej gadzie do szkoły stale coś trzeba. Dziecko w twórczości Tadeusza Kulisiewicza" to tytuł najnowszej wystawy w kaliskim Centrum Rysunku i Grafiki. To cytat z listu napisanego do Kulisiewicza przez zaprzyjaźnioną rodzinę ze Szlembarku. Artysta jeździł do tej małej górskiej wioski przez prawie 40 lat. Miejscowe maluchy dorastały na jego oczach i często przyglądały się mu podczas pracy. Kulisiewicz dokumentował życie mieszkańców, w tym również dzieci.

"Dzieci przedstawione są w przeróżnych sytuacjach - w polu, na podwórkach, siedzące na progach domów. Ale jest też bardzo dużo portretów dziecięcych. Widać, że traktowały one tę sprawę bardzo poważnie. Charakterystyczne dla wcześniej twórczości Kulisiewicza jest motyw sylwetki dzieci w płachtach. Ciekawym akcentem kaliskim jest portret Dorotki Kuczyńskiej, córki przyjaciela Kulisiewicza" - powiedziała radiuCENTRUM Hanna Jaworowicz, kustosz Centrum Rysunku i Grafiki im. Tadeusza Kulsiewicza w Kaliszu.
Z kolei na rysunkach z podróży dzieci pojawiają się najczęściej w towarzystwie opiekuńczych matek. Wystawa opowiadać będzie również o dzieciach z bliskiego otoczenia artysty. Należała do nich Hania, później znana matematyczka mieszkająca na tym samym piętrze warszawskiej kamienicy. W archiwum artysty zachowały się jej listy ozdobione rysunkami.

Jedną z ciekawostek wystawy jest wykonany na podstawie fotografii portret Bolesława Bieruta z dzieckiem z 1952 r., tj. okresu kiedy Kulisiewicz tworzył dzieła zaangażowane politycznie.
Wystawa potrwa do 31 sierpnia.