Za nami już 10 spektakli, które widzowie zobaczyli w ramach tegorocznych Kaliskich Spotkań Teatralnych. W środę na Scenie Kameralnej Teatr im. Stefana Jaracza w Łodzi pokazał nagrodzony Gdyńską Nagrodą Dramaturgiczną tekst Magdaleny Drab „Słabi”. Na Dużej Scenie z kolei zaprezentowano opowieść Mateusza Pakuły „Jak nie zabiłem swojego ojca i jak bardzo tego żałuję”. Spektakl jest koprodukcją Teatru Łaźnia Nowa w Krakowie oraz Teatru im. S. Żeromskiego w Kielcach. Widzowie nagrodzili go gromkimi brawami, a ładunek emocjonalny jaki niósł ze sobą sprawił, że niejedna osoba wychodziła z przedstawienia ocierając łzy. Co ważne występ w Kaliszu był pierwszym festiwalem, w którym zespół wziął udzia, ale z pewnością nie ostatnim. Jak podkreśla Jacek Wakar, krytyk teatralny tegoroczna edycja KST dostarcza widzom dużo emocji.

„Oglądamy bardzo różnorodne spektakle, bardzo ważne spektakle, spektakle, które pojawiają się także na innych istotnych festiwalach, albo właśnie się na nich nie pojawiają bo dopiero niedawno miały swoją premierę, więc ja bardzo wysoko oceniam w ogóle ten festiwal. To nie jest przypadek, że jest to najstarszy polski festiwal w ogóle. Bardzo lubię Kalisz i to miejsce, a tegoroczny program jest wyjątkowy, mocny, imponujący, jakby w Polsce wcale nie było tego, co jest”.

W czwartek w repertuarze znalazł się „Jednooki król” w reż. Antoniny Choroszy z Teatru Nowego w Poznaniu oraz „żONa” w reż. Adama Sajnuka, występuje w nim czwórkę znakomitych aktorów z Renatą Dancewicz i Piotrem Polkiem na czele.