Jedni czekali na ten koncert 10 lat, inni całe życie.
Rok 2015 to dla mnie rok spełniania muzycznych marzeń. Najpierw długo wyczekiwany koncert amerykańskiej formacji Halestorm, później wyczekiwany jeszcze dłużej Godsmack, kolejne podejście do Motorhead, Rusty Wright Band czy Lucky Peterson'a. Wreszcie wisienka na torcie - Dave Mathtews Band.
28-go października w hali Ergo Arena w Gdańsku, po raz pierwszy w swojej dwudziestoczteroletniej historii, Dave Matthews i jego zespół zagrali w Polsce. Dla prawie ośmiu tysięcy ludzi zgromadzonych pod sceną i na trybunach, ten wieczór na zawsze pozostanie w pamięci. Cudowna muzyczna uczta trwająca prawie trzy godziny sprawiła, że chyba nikt nie wyszedł z koncertu niezadowolony, czy choćby odczuwając jakikolwiek niedosyt.
Dave i jego muzycy, oprócz świetnego kontaktu z publicznością, zaprezentowali set składający się z 17 utworów, podczas których można było podziwiać kunszt każdego z członków zespołu. Bo trzeba to napisać – każdy z muzyków Dave Matthews Band to najwyższa światowa liga. Z resztą każdemu, kto kiedykolwiek spotkał się z twórczością tego składu, nie trzeba mówić, jak doskonali i kompletni muzycy tworzą DMB.
Koncertowo jest jeszcze lepiej niż na płytach. Luźne podejście do utworów, sporo improwizacji, genialne dialogi między poszczególnymi instrumentami, brawurowe solówki i Dave starający się wymówić podstawowe polskie zwroty, jak "dobry wieczór"czy "dziękuję" – wszystko to złożyło się na koncert, który śmiało mogę ocenić jako jeden z najlepszych, w jakich dane mi było w życiu uczestniczyć. Kto nie był, niech żałuje, bo zdecydowanie jest czego...

Łukasz Szaciłowski

A jak już wspomniałem, DMB zagrali 17 utworów. Oto one:
1. Don't Drink the Water
2. #41
3. When the World Ends
4. Death on the High Seas
5. Too Much
6. Big Eyed Fish (po raz pierwszy podczas całej trasy)
7. Belly Belly Nice
8. Crash Into Me
9. What Would You Say
10. You Might Die Trying
11. Why I Am
12. You & Me
13. Satellite
14. Jimi Thing
15. Ants Marching
BIS
16. Granny
17. Two Step