19 osób straciło w tym roku szkolnym pracę w szkołach podległych powiatowi pleszewskiemu. Jedna z nich walczy w sądzie pracy. Jakie ma szanse?

Wszystko zależy od tego, jak sędzia spojrzy na problem. Sprawa dotyczy nauczycieli języka polskiego. Pracy na pełnym etacie wystarczyło dla dwóch osób. Pozostałe 7 godzin otrzymała trzecia osoba, tracąc jednak ochronę wynikającą z mianowania czyli np. sześciomiesięczną odprawę w przypadku, kiedy pracy zupełnie zabraknie. Przywileje wynikające z Karty Nauczyciela pedagog zachowuje, pod warunkiem że ma pół etatu czyli 9 godzin lekcyjnych. Szef wydziału oświaty w starostwie powiatowym Sławomir Sobczyk, potwierdził Radiu Centrum, że nauczycielka stara się udowodnić w sądzie pracy, że godzin by dla niej w szkole wystarczyło, gdyby była „dobra wola dyrekcji”. Naczelnik podkreśla, że to dyrektor kreuje politykę kadrową w szkole i to od niego zależy, czy będzie miał kilka osób na kawałku etatu, czy woli mieć pełnozatrudnionych i osoby na umowie o dzieło. W sumie z dniem 1 września tego roku w szkołach podległych powiatowi ubyło 17 etatów. Pracę straciło 19 osób. Najwięcej - 6 - w Zespole Szkół Usługowo - Gospodarczych. Jednak sprawa w sądzie dotyczy zupełnie innej szkoły.