Od drugiej kwarty odskoczyli i wydawało się, że mecz mają pod kontrolą. Wydawało się... Koszykarze Arged BM Stali Ostrów na początku czwartej kwarty prowadzili 72:59, ale później nastąpił niewytłumaczalny przestój. Śląsk Wrocław zanotował serię 18:0 i odwrócił losy meczu oraz całej rywalizacji w ćwierćfinale play-off. Wygrał w Ostrowie 83:81, a serię 3-2. Zarówno koszykarze, jak i kibice długo nie mogli zrozumieć, co się stało w czwartej kwarcie. Krzysztof Sulima łamiącym się głosem mówił radiuCENTRUM o tym, jak jego zespół stracił 15 punktów przewagi:

"Roztrwoniliśmy to po prostu. Nie wiem, jak. Może myśleliśmy, że samo się to dowiezie do końca. Śląsk wygrał ostatnią kwartę i cały mecz. Zachowali zimną krew. My nie trafialiśmy swoich rzutów i dawaliśmy im łatwe punkty spod kosza. Do tego doszły nasze faule i przegraliśmy. Taki jest sport. Zawiedliśmy kibiców, zawiedliśmy samych siebie. Jest smutek. Po prostu smutek..." – powiedział radiuCENTRUM Krzysztof Sulima.

Szósty po rundzie zasadniczej Śląsk awansował do półfinału, w którym zagra z Treflem Sopot. Trzecia Arged BM Stal kończy sezon na ćwierćfinale. Kibicom i koszykarzom pozostał smutek i żal. Sezon naznaczony plagą kontuzji mógł się zakończyć zupełnie inaczej.

Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski – WKS Śląsk Wrocław 81:83 (18:21, 30:15, 20:23, 13:24).
Arged BM Stal: Aigars Skele 25, Ojars Silins 18, Nemanja Đurišić 13, Tomasz Gielo 13, Laurynas Beliauskas 8, Rodney Chatman 2, David Walker 2, Wiktor Sewioł 0, Krzysztof Sulima 0.
Śląsk: Angel Nunez 16, Jakub Nizioł 16, Hassani Gravett 13, Daniel Gołębiowski 11, Artsiom Parakhouski 8, Łukasz Kolenda 7, Marek Klassen 7, Saulius Kulvietis 3, Dusan Miletić 2, Mateusz Zębski 0.

na fot. Po meczu nie pozostawało nic innego, jak złapać się za głowę

na fot. Zamiast euforii był wielki smutek na trybunach

na fot. Aigars Skele do 25 punktów dołożył 10 asyst, ale to nie wystarczyło