Eks misja

O powołaniu i odwołaniu Zbigniewa Maja z funkcji komendanta głównego policji powiedziano już chyba (prawie) wszystko. Nie zmienia to faktu, że coraz mniej z tego „wszystkiego” wynika. Politycy raz wiedzieli o jego potencjalnych kłopotach, raz nie wiedzieli. Raz uważali je za przeszkodę, innym razem wręcz przeciwnie. Wszystko zależy kogo pytać i o której godzinie.

na fot.: Zbigniew Maj, były już komendant główny policji.

Dla kaliszan o wiele ciekawsze są fakty z postępowania łódzkiej Prokuratury Apelacyjnej dotyczące rzekomych nieprawidłowości w kaliskim samorządzie. To one mają leżeć u podstaw nasilonej aktywności dziennikarskiej wokół Zbigniewa Maja, co w efekcie miało być faktyczną przyczyną jego decyzji o podaniu się do dymisji. Media cytowały rzecznika wspomnianej prokuratury i sugerowały osoby mające być w operacyjnym zainteresowaniu Centralnego Biura Antykorupcyjnego, a w następstwie, prokuratury. Wypowiedzi dla TVN udzielał w tej sprawie między innymi były wiceprezydent Kalisza Daniel Sztandera. W mediach lokalnych zabrał też głos obecny prezydent Grzegorz Sapiński. Publicznie poszczycił się dość kontrowersyjną – przez samą możliwość jej posiadania - pewnością, że w sprawach obecnej władzy żadne działanie prokuratorskie się nie toczy. Nie wiadomo do końca skąd prezydent może to wiedzieć, skoro takiej pewności nie może mieć dziś w stosunku do własnej osoby żaden obywatel RP. Nawet komendant główny policji.

Ciekawsze jest jednak, że postępowanie w sprawie rzekomych nadużyć w instytucjach samorządowych Kalisza w latach 2013-14, w które miałby rzekomo być zamieszany były komendant Maj, skonstruowano na podstawie materiałów zebranych i przedstawionych prokuraturze przez grupę agentów CBA, do której zaliczać się miał między innymi eks szwagier Maja - Artur K. Były komendant obecnego agenta, od długiego czasu, mówiąc bardzo oględnie, nie za bardzo darzył sympatią. Albo i gorzej.

Otóż, tenże sam Artur K. z CBA, któremu być może zawdzięczamy obecne zamieszanie, sam także jest od pewnego czasu na celowniku prokuratorów. Ma to związek z zarzutami jakie wysunęła przeciwko niemu jego własna żona Elżbieta. Siostra inspektora Maja, w czerwcu 2014 roku złożyła do Prokuratura Rejonowej w Kaliszu doniesienie, że jej mąż, (obecnie są w trakcie rozwodu) sukcesywnie okradał ich wspólnie prowadzone konto bankowe. Sumaryczną kwotę oceniła na ok. 300 000 zł.

Pierwotnie prokurator sprawę dotycząca czynnego funkcjonariusza CBA umorzył. W uzasadnieniu sugerował, że to kwestie do wyjaśnienia między małżonkami na drodze cywilnej. Czując się głęboko oszukaną, żona funkcjonariusza złożyła odwołanie. W efekcie sąd nakazał powtórne nadanie biegu postępowaniu w sprawie znikających 300 000 złotych. Potwierdził to Radiu Centrum prokurator Janusz Walczak: „Śledztwo, które jest prowadzone, ma na celu dokonanie ustaleń i zgromadzenie materiałów, które pozwolą na ocenę czy istnieją przesłanki do przedstawienia zarzutu. A zarzut może dotyczyć przestępstwa polegającego na przywłaszczeniu pieniędzy na szkodę pokrzywdzonej. Obecnie dokonywana jest ocena prawno-karna, a w jej wyniku podjęta zostanie decyzja w sprawie ewentualnego przedstawienia zarzutów funkcjonariuszowi CBA”.

I to nie jedyne doniesienie do prokuratury, którego bohaterem jest były szwagier Maja, który pracować miał z ramienia CBA w roku 2014 nad sprawami tyczącymi kaliskiego ratusza. Jak podała piątkowa Rzeczpospolita, w połowie ubiegłego roku, szefostwo Centralnego Biura Śledczego w oparciu o kontrolę wewnętrzną, doszło do wniosku, że agent ten miał podać nieprawdę w swoich oświadczeniach majątkowych oraz, że miały być one niekompletne. Także ten wątek śledztwa potwierdził w rozmowie z Radiem Centrum prokurator Walczak.

Prócz opisanego Artura K., do łódzkiej grupy agentów CBA działających także w Kaliszu, należeć miał dobrze już znany kaliszanom – choćby za sprawą sławetnego konkursu na swoje obecne stanowisko – aktualny prezes miejskiej spółki Kaliskie Przedsiębiorstwo Transportowe (koordynacja spółek KLA i PKS) Mariusz Wdowczyk. Prywatnie kolega z lat szkolnych wiceprezydenta Piotra Kościelnego. Zespół uzupełniać miałby agent nr 3 - o imieniu Zenon. A dokładniej Zenon D. I tyle o nim wiadomo.

Zespół był na tyle zgrany - nie tylko w sprawach służbowych - że gremialnie występuje na sprawie rozwodowej przeciw wspomnianej już siostrze byłego komendanta policji Zbigniewa Maja, Elżbiecie.

W akcencie finalnym, najmłodszy filar zespołu (już były funkcjonariusz, ale za to świeżo upieczony prezes miejskiej spółki KPT sp. z o. o.) Mariusz Wdowczyk, czynnie przyczynia się do odejścia p. Elżbiety z pracy w ww. KPT. Była tam zatrudniona jako wysokiej klasy specjalista ds. finansów z tytułem MBA i długoletnią praktyką w międzynarodowej korporacji. Na prezesie z CBA, MBA jednak wrażenia nie zrobiło.

Patrząc retrospektywnie na lokalne działania tych i innych funkcjonariuszy CBA w wyborczym roku 2014, nie sposób dziś nie zauważyć niebywałego ich nasilenia i zastanawiająco mocnego, publicznego zaznaczania obecność Centralnego Biura Antykorupcyjnego w życiu kaliskiego samorządu. Było i tak, że kontrola odbywała się równolegle z emisją żółtego paska na jej temat w TVN24. Bardzo zaszkodziło to wizerunkowi ówczesnego prezydenta Kalisza - Janusza Pęcherza. Powstały efekt kontrastu, pomógł jego rywalowi, wspieranemu czynnie przez Piotra Kościelnego – szefa stowarzyszenia Wspólny Kalisz, który czekał na dogodne okoliczności, mogące ułatwić przejęcie władzy w Kaliszu.

Okazuje się, że dogodne okoliczności - odpowiednio mocno wyczekiwane - zdarzają się. Różna może być jedynie skala ich przypadkowości. A jeśli ktoś posiądzie sztukę oceny tej skali - co wydaje się, że osiągnął były już komendant główny policji Zbigniew Maj, a następnie jego siostra i kolejno żona – ponosi za to dość zaskakujące konsekwencje.

Z drugiej strony przypadki się zdarzają. Nawet takie, że żony dwóch kaliskich VIP-ów mogą być kuzynkami, Mało tego, może je łączy wspólna zawodowa pasja - ubezpieczenia. A to sfera bardzo wciągająca. Z tego fachu wyszedł choćby Adam Rogacki. Były poseł, który gdyby przypadkiem nie leciał samolotem do Madrytu w nie do końca szczęśliwym dla niego towarzystwie, mógłby startować na prezydenta Kalisza zamiast Grzegorza Sapińskiego. W końcu też zna się z Mariuszem Wdowczykiem, byłym agentem CBA, którego rozwojowi osobistemu i zawodowemu starał się być od samego początku zawsze przychylny (wg anonimowego źródła u Rogackich to rodzinne). Podobno tę pasję wspierania pana Wdowczyka dzielił nawet z innym byłym posłem Adamem. Hofmanem. Też z Kalisza.

Że z kolei pasja może zdziałać cuda, nie trzeba przekonywać. Taka pasja do piłki może wytworzyć więzy, którym i piłka do metalu nie da rady. Wiedzą o tym, aż za dobrze, ludzie z otoczenia Piotra Kościelnego – obecnego wiceprezydenta Kalisza.

na graf. ilustracyjnej: Piotr Kościelny / Wspólny Kalisz

Żeby było jasne, taka pasja wspierania czyjegoś rozwoju to nic zdrożnego. Podobnie jak podawanie do chrztu dziecka dygnitarza przez innego dygnitarza. A jeśli dzieje się to jeszcze w czasach, gdy jedyną słuszną partia w Polsce była PZPR, to nawet zasługa. Jak wiadomo - chrześniak, rzecz święta.

Młode ambicje trzeba wspierać, bo urażone siec mogą w zemście na oślep. Dobrze pielęgnowane i wspomagane dają efekty. W historii już bywało, że przegrana ojca, dała nadludzkie możliwości do zwycięstwa synowi, a nieudane próby dostania się do CBŚ, powetowano sobie z powodzeniem służbą w CBA. Przecież w końcu - jak pocieszają dowódcy - to do cholery, tylko litery.

Niech ten – co tu kryć – trochę przydługi i chwilami enigmatyczny artykuł, będzie zwiastunem czegoś naprawdę ciekawego. O tym jednak innym razem. Gdy dojdzie trochę niezbitych faktów.

Nie oczekujemy, że otworzą się przed Radiem Centrum serca i głowy aktualnie czynnych agentów, ale liczymy na wiedzę, otwarcie i oraz dobre intencje byłych funkcjonariuszy dowolnych służb, a nawet urodzonych cywili, którzy coraz częściej zgłaszają się do Radia Centrum by pomóc błądzącym chwilami po omacku dziennikarzom. Dla wyjaśnienia wszelkich złych domysłów i plotek. Dla dobra nas wszystkich. Kaliszan.

* * *

graf. ilustracyjne: CC0 1.0 Universal

Autor: 

Personalia

e-mail
krysiak@rc.fm

Nazwisko: 

Piotr Krysiak

Każde forum komentarzy umieszczone pod informacjami prasowymi na niniejszej stronie internetowej (www.rc.fm), nie jest moderowane w czasie rzeczywistym - komentarze nie są weryfikowane przed ich automatyczną publikacją. Nie jest dozwolone umieszczanie w ww. komentarzach: nazw i marek o charakterze komercyjnym, linków czy innego rodzaju przekierowań do innych stron internetowych i jakichkolwiek obiektów graficznych. Wpisy łamiące prawo należy zgłaszać na adres: adm@rc.fm. Wpisując jakikolwiek komentarz na niniejszej stronie internetowej (www.rc.fm), autor tego komentarza przyjmuje świadomie do wiadomości i świadomie akceptuje bezwarunkowe prawo właściciela niniejszej strony internetowej (www.rc.fm) do usunięcia lub modyfikacyjnego skrótu wpisanego komentarza oraz brak gwarancji zapewnienia ciągłości publikacji wpisanego komentarza, jako korespondencji niezamówionej przez właściciela niniejszej strony internetowej (www.rc.fm).