Niech żałuje ten, kto nie oglądał. W nocy ze środy na czwartek polscy piłkarze ręczni pokonali 30:27 faworyzowanych Chorwatów w ćwierćfinale Igrzysk Olimpijskich w Rio i zagrają o medale najważniejszej imprezy czterolecia. Polacy w meczu o półfinał zagrali kapitalnie. W bramce cuda wyprawiał Piotr Wyszomirski, a Karol Bielecki rzucał jak natchniony. Świetne spotkanie rozegrał także wychowanek Ostrovii, Krzysztof Lijewski, który oddał siedem rzutów na bramkę rywala i trafił wszystkie siedem. Ostrowianin przed startem Igrzysk w rozmowie z Radiem Centrum mówił, że w meczach grupowych trzeba zagrać tak, by wyjść do ćwierćfinału, a później zaczyna się walka o wszystko: "Najważniejszy jest ten mecz ćwierćfinałowy. Czy się wyjdzie z pierwszego czy z czwartego miejsca, nie ma to większego znaczenia. I tak się gra na krzyż z rywalem z drugiej grupy. Ten mecz może otworzyć drogę do półfinału albo ją zamknąć. Na ten jeden mecz trzeba się skoncentrować i zostawić na boisku całe serce, bo ćwierćfinał otwiera bramy do raju albo brutalnie je zamyka" - powiedział Radiu Centrum Krzysztof Lijewski.

na fot.: Krzysztof Lijewski

Polacy pokonując Chorwatów awansowali do najlepszej czwórki Igrzysk Olimpijskich. W półfinale zagrają w piątek z Danią. Jeśli zagrają z nią tak jak w z Chorwacją, niedzielny mecz o złoto będzie naprawdę całkiem realny.