Od kilku mieszkańców Kalisza w czwartek próbowano wyłudzić pieniądze popularną metodą "na wnuczka". Dzwoniący do nich podszywali się pod różne osoby – najczęściej członków rodziny. Na szczęście w żadnym z przypadków nie doszło do oszustwa.

W rozmowach pojawiały się różne wersje, najczęściej o wypadku, w którym ktoś z rodziny jest poszkodowany i potrzebne są pieniądze na badania, operację czy leczenie. Dalszy schemat działania jest taki sam. Oszuści proszą o pożyczenie wysokiej kwoty pieniędzy, ale najczęściej zgadzają się na niższą. Następnie informują nas, że przyślą kolegę lub koleżankę po odbiór gotówki. Dopiero po jakimś czasie starsza osoba, kontaktując się z rodziną dowiaduje się, że została oszukana.

"Jedną z potencjalnych ofiar była 89-letnia kaliszanka. W czwartek odebrała telefon od „wnuczka” proszącego o pożyczenie pieniędzy" - powiedziała Radiu Centrum st. sierż. Anna Jaworska-Wojnicz rzecznik prasowy kaliskiej policji: "Kobieta odłożyła słuchawkę, a następnie skontaktowała się z rzekomo dzwoniącym członkiem rodziny, który oświadczył, że jest cały, zdrowy i nie potrzebuje żadnych pieniędzy. Kobieta natychmiast powiadomiła policję o zaistniałej sytuacji".

Policja apeluje do starszych osób o ostrożność, czujność i rozwagę w kontaktach z nieznajomymi.