Kilkunastoarowe działki czasami w kilkudziesięciu miejscach - tak wyglądają gospodarstwa w miejscowościach Strzałków i Chrusty w gminie Lisków w powiecie kaliskim. Trwa proces ich scalania. "Postępowanie jest bardzo trudne i wymaga porozumienia między rolnikami. Jedni chcą mieć gospodarstwa bardziej ekonomiczne, ale są i tacy, którzy nie mogą się rozstać z ojcowizną" - powiedział Radiu Centrum Krzysztof Nosal, starosta kaliski:

"Scalanie ma jeden cel, ma poprawić strukturę agrarną gospodarstw. My w Polsce mamy bardzo rozdrobnione gospodarstwa. Dzisiaj ma to ogromne znaczenie. Kilkadziesiąt lat temu rolnik jechał koniem z jednoskibowym pługiem na pole, to nie było problemu, że obrabiał 15 kawałków. Dzisiaj, kiedy czasami szerokość robocza maszyn rolniczych jest szersza niż pole, ma to znaczenie.

Obecnie trwa klasyfikacja małych działek i ich wycena. Geodeci i gleboznawcy sklasyfikują ziemię bardzo szczegółowo i ją wycenią. Metodą złotówkową lub punktową. Suma tych wszystkich działek, które będą do scalenia stworzy jedną wartość. Także każdy właściciel małych działek, będzie miał wyliczoną wartość ziemi, którą się przyjmie do procesu scalenia. Za taką kwotę będzie mógł kupić-zamienić jeden kawałek w innym miejscu, innej gleby. Wszystko musi być wycenione, zaakceptowane przez rady scalenia, wrzucone do jednego worka i później nastąpi podział z tego worka."

Scalonych zostanie ok. 650 ha. Proces będzie kosztował 3 000 000 zł. Musi się zakończyć w połowie przyszłego roku.