"Część muru okalającego kaliski cmentarz ewangelicki, w okolicy wlotu ulicy Kopernika w Harcerską, zagraża bezpieczeństwu przechodniów. Gołym okiem widać, że znaczne pęknięcia i odchylenia od pionu w każdej chwili mogą skutkować runięciem cegieł z wysokiego nasypu wprost na chodnik przy ul. Harcerskiej lub na trawiasty skwerek, bywający miejscem wyprowadzania psów, a nawet zabaw dzieci.
Kto odpowie za tragedię, która w każdej chwili może się wydarzyć?" - pytają słuchacze za pośrednictwem Linii Interwencyjnej Radia Centrum (62 503 11 99). Gospodarzem obiektu jest Parafia Ewangelicko-Augsburska w Kaliszu. Zabytkowy mur od wielu lat jest w bardzo złym stanie. Zabytek potrzebuje drogiej renowacji, ale także zabezpieczenia przed katastrofą budowlaną. W pobliżu obiektu można spotkać przechodzących.

Temat był już wielokrotnie poruszany, zarówno przez kaliszan, historyków, jak również urzędników. Jednak za stan obiektu odpowiada Parafia Ewangelicko-Augsburska. "Parafia nie jest w stanie sama przeprowadzić remontu cmentarza, w tym także muru" - wyjaśnił Radiu Centrum proboszcz parafii, ks. Michał Kühn. Jego zdaniem na renowację muru i nagrobków przylegających do niego potrzeba 500 000 złotych. Kilka lat temu proboszcz ubiegał się w kaliskim magistracie o dofinansowanie do remontu zabytku. Z powodu nadmiaru błędów dotacji nie udało się pozyskać, ale parafia w przyszłym roku kolejny raz planuje złożyć wniosek do Urzędu Marszałkowskiego o następną dotację na prace konserwatorskie zabytku.

Radio Centrum poprosiło o komentarz w tej sprawie także Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego dla Miasta Kalisza. Ten odcina się od sprawy i działania "z urzędu" w imię bezpieczeństwa publicznego. Wiadomo, że w ostatnim czasie urząd nie przeprowadził na cmentarzu żadnych kontroli nadzoru budowlanego. Zdaniem urzędników tam pracujących, by przeprowadzić kontrolę, musiałyby wpłynąć skargi lub zostać złożony wniosek przez gospodarza obiektu z prośbą o wykonanie nadzoru.

Ks. Michał Kühn zdaje sobie sprawę z tego, że mur zagraża bezpieczeństwu kaliszan. "Wiemy, że to parafia (jako administrator cmentarza) ponosi odpowiedzialność za ewentualne nieszczęśliwe wypadki" - dodaje ks. Kühn.

Wynika z tego, że - by mur nie runął i nie stała się tragedia - pozostaje jedynie... modlitwa.