Zmiany w kaliskim herbie niezmiennie budzą emocje. A chodzi zarówno o koszty, jak i o sposób konsultowania zmian z mieszkańcami, a także zasadność tego przedsięwzięcia.

"To konieczny krok, przy zmianie statutu miasta" - przekonuje radna Magdalena Spychalska, przewodnicząca miejskiej komisji prawa: "Aby statut został zatwierdzony przez organ nadzorczy, musi posiadać opinię komisji heraldycznej. W naszym statucie załącznikiem jest herb, są insygnia władzy i wszystkie inne symbole."

Konieczności zmiany herbu nie widzi radny Dariusz Grodziński: "Możemy zmienić statut tylko w jego części pisanej, z wyłączeniem tych przepisów, które opisują herb i z wyłączeniem załączników graficznych. W ten sposób do zatwierdzenia przez wojewodę damy tylko tę część, którą zmieniamy."

Ale to nie wszystko, bo jak się okazuje - wcale nie wiadomo, czy obecny herb - uchwalony i zweryfikowany przez wojewodę w 2004 roku - zmiany wymaga. Radna Spychalska przekonuje, że tak, bo jest niezgodny z zasadami heraldyki: "Wynika to z konsultacji, jakie był przeprowadzane - między innymi z panem doktorem habilitowanym Piotrem Gołdynem".

...ale żadnego dokumentu na tę niezgodność nie ma. Piotr Gołdyn, który twierdzi, że herb trzeba zmienić, na zlecenie miasta te zmiany ma wprowadzić. Za bagatela - ponad 16 000 złotych.

na fot. od lewej: Magdalena Spychalska / radna Tak dla Kalisza, Halina Hila Marcinkowska / Kaliska Inicjatywa Miejska, Jacek Jezierski, Krzysztof Pietrzak

"Czy pan Gołdyn był jedynym, który mógł wykonać dzieło?" - pyta Krzysztof Pietrzak, kaliszanin który herbowym zabiegom przygląda się ze szczególną uwagą i sprawdził ile za projekty liczą sobie inni fachowcy: "Trzy firmy heraldyczne, które mogą poszczycić się naprawdę znaczącymi osiągnięciami, zaproponowały kwoty od 7 000 do 10000 złotych".

Kto zatem zdecydował, aby wybrać jednego, konkretnego autora - bez pytania o oferty innych?
"Wspólnie zdecydowaliśmy. Przewodniczący Rady Miejskiej Kalisza - Andrzej Plichta, między innymi zdecydowałam też ja - że udamy się do pana profesora Gołdyna. Również w tych rozmowach uczestniczył wiceprezydent Piotr Kościelny, było to też uzgodnione z prezydentem Grzegorzem Sapińskim".

Kto zdecydował - wiadomo. Czym się kierował - wiadomo już mniej.