Kto i kiedy zapłaci za usunięcie 3 000 ton niebezpiecznych odpadów z magazynu przy ul. Wrocławskiej w kaliskim Szczypiornie? O niebezpiecznym dla środowiska problemie w byłych budynkach Agromy okoliczni mieszkańcy informują już od ok. 1,5 roku. Obiekt sprawdzany był między innymi przez inspektorów ochrony środowiska i straż pożarną.

Kłopot w tym, że firma Darkness, która uzyskała zgodę na składowanie odpadów w kwietniu 2013 roku, już nie istnieje. Zawiesiła działalność po 7 miesiącach. Na ostatniej sesji Rady Miejskiej Kalisza radni uznali, że przyczyną problemu jest przede wszystkim wadliwa ustawa:

Martin Zmuda: "Problem, z którym się w tej chwili boryka Kalisz: 3 000 ton odpadów chemicznych w Szczypiornie to problem ogólnopolski, a jego źródłem jest ustawa o odpadach, która została zmieniona 2 lata temu przez koalicję PO - PSL".

Kamila Majewska: "Nie byliśmy pierwszym miastem w Polsce (takich miast było ok. 40), które padły ofiarą działań mających na celu łatwe, szybkie i nieuczciwe zarabianie pieniędzy. My jako miasto wydajemy wiele pozwoleń na składowanie niebezpiecznych odpadów. Uważam, że do tych decyzji trzeba podchodzić z dużą ostrożnością".

Tymczasem trwa postępowanie egzekucyjne wykonania przez firmę Darkness obowiązku usunięcia odpadów, nałożonego decyzją prezydenta Kalisza Janusza Pęcherza w dniu 17 marca 2014 roku.

Robert Radomski - kaliski właściciel nieruchomości przy ul. Wrocławskiej, który udostępnił magazyny firmie Darkness, został zobowiązany do oznakowania terenu wokół magazynu informacjami ostrzegającymi o niebezpieczeństwie.

Radio Centrum próbowało w czwartek i piątek nawiązać kontakt z Robertem Radomskim i spytać czy udostępniając magazyny firmie Darkness (płatnie?) miał wiedzę na temat tego, co zawierają składowane pojemniki.

Wyjaśnienia wymaga też obecny status odpadów. Skoro firma, która je składowała w magazynach Radomskiego, nie istnieje od parunastu miesięcy, to czy oznacza to, że pozwalał on od tamtego czasu na kontynuację składowania odpadów w swoich obiektach za darmo?

Jeśli tak, to dlaczego? Jaki w tym można mieć interes?

Jeśli nie, to czy ma zamiar dochodzić roszczeń finansowych z tego tytułu i od kogo? Ten adres może być przydatny także miastu Kalisz.

Próba zadania tych pytań nie powiodła się. Będziemy starać się do skutku.

Z drugiej strony, w przestrzeni publicznej funkcjonują pogłoski, że Radomski był jednym z finansujących kampanię wyborczą nowego prezydenta Kalisza - Grzegorza Sapińskego. By je potwierdzić lub wykluczyć, Radio Centrum zwróciło się oficjalnie do organów wyborczych.

Procedura wymiany pism trwa.

W styczniu 2015 zespół kontrolny pod przewodnictwem radnych Dariusza Witonia i Magdaleny Spychalskiej dokonał oględzin terenu wokół obiektu i potwierdził, że został on oznakowany tablicami ostrzegawaczymi.

Również w styczniu do kaliskiego ratusza dotarło postanowienie Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Poznaniu (będące odpowiedzią na pismo, w którym prezydent Kalisza zgłaszał, że istnieje niebezpieczeństwo rozszczelnienia pojemników zawierających odpady niebezpieczne oraz wystąpienia samozapłonu i wybuchu). RDOŚ orzekł, że wraz z upływem czasu pozostawania odpadów w magazynie prawdopodobieństwo wystąpienia szkody w środowisku rośnie. Jednak obecnie nie jest ona wysoce prawdopodobna. Na podstawie zebranych dowodów i oceny stanu faktycznego stwierdzono, że odpady są w zamkniętym magazynie, a na zewnątrz nie ma wyczuwalnego zapachu substancji chemicznych.

Usunięcie odpadów może kosztować od 5 000 000 do 10 000 000 zł.