Nie koparka była przyczyną uszkodzenia ----> gazociągu <---- w Jankowie Przygodzkim. Ekspertyzy przygotowane przez biegłych pokazują, że praca maszyny nie spowodowała rozszczelnienia rury. Na przekazanych fragmentach gazociągu nie było śladów uderzenia. Jednak co było faktycznie powodem tragedii okaże się po kolejnych badaniach, które przeprowadzić mają następne grupy biegłych.

"Upada więc teza, która utrwaliła się w przekazach medialnych, że przyczyną tragedii było ----> uszkodzenie gazociągu <---- w trakcie prac" - powiedział Radiu Centrum zastępca prokuratora okręgowego w Ostrowie Janusz Walczak: "Kolejnym etapem może być opinia związana z mechanoskopijną z zakresu spawalnictwa czy metaloznawstwa, ale tu decyzje zostaną podjęte w najbliższym czasie. Przygotowywane są materiały, które zostaną przekazane biegłym z zakresu pożarnictwa. Ich zadaniem będzie wskazanie przyczyny pożaru, do którego doszło na gazociągu. Swoją pracę zakończyli już biegli z medycyny sądowej, którzy badali odnalezione na miejscu szczątki. Jednoznacznie stwierdzili, że przyczyną śmierci dwóch pracowników był uraz termiczny."

Do tej pory prokuratura zatrudniła już 7 grup specjalistów. Wśród nich znaleźli się między innymi biegli w zakresie pożarnictwa, geologii, medycyny sądowej, mechanoskopii. Do zbadania jest również kilkutomowa dokumentacja przekazana przez inwestora.