Borecznik, który ----> żeruje głównie na iglastych drzewach <---- atakuje nie tylko kolejne tereny kaliskiego Nadleśnictwa, ale także drzewa na działkach prywatnych, wokół domów. Najgorzej jest tam, gdzie oprysk samolotowy nie jest możliwy, ze względu na domostwa. Tak jest m.in. w Wolicy pod Kaliszem.

"Po swoim podwórku chodzę jak po dywanie robali, nie można spokojnie przejść z domu do samochodu. Jest tego cała masa. Pod drzewem jak się stanie dłużej niż minutę, to gwarantowane że spadnie deszcz z żółtych, obrzydliwych gąsienic. To są takie ogromne skupiska na pniach drzew. Jakbym to zgarnął z jednego pnia, to co sięgnę, to bym nazbierał tego robactwa 3-litrowy słoik" - powiedział Radiu Centrum Marek Kęszycki, mieszkaniec Wolicy pod Kaliszem.
Właściciele prywatnych działek mogą swoje drzewa pryskać środkami dostępnymi w sklepach czy ogrodniczych hurtowniach. Problem mogą niestety stanowić drzewa wysokie, wówczas trzeba mieć już specjalistyczny sprzęt, by sięgnąć. Kaliskie Nadleśnictwo zakwalifikowało kolejny 1 000 ha lasów, w okolicy gminy Brzeziny, w kierunku gminy Kraszewice do oprysku samolotowego. Jeśli pogoda będzie odpowiednia, to lasy zostaną opryskane w przyszłym tygodniu.