Policyjny, nocny pościg, staranowany radiowóz, strzały i... ranny 14-latek. W nocy z soboty na niedzielę w okolicach Ostrzeszowa rozegrały się sceny jak z filmu akcji.
A zaczęło się od zgłoszenia, że za kierownicą jadącego ulicami Doruchowa osobowego Opla siedzi - najprawdopodobniej nietrzeźwy - kierowca. Auto nie zatrzymało się jednak na dawane przez patrol policji znaki. Policjanci podjęli pościg za kierowcą, a dyżurny wysłał policyjne posiłki.

"Kierujący Oplem, gdy dojechał do postawionego w poprzek drogi radiowozu, ominął go i nadal uciekał. Policjanci prowadzili pościg przez ponad 20 kilometrów. W pewnym momencie, gdy radiowóz zrównał się z uciekającym autem (okolica Starej Kuźnicy - przyp. red.) kierujący Oplem Vectra wykonał nagły manewr i uderzył w radiowóz tak, jakby chciał zepchnąć go z drogi" - powiedziała Radiu Centrum podkomisarz Ewa Jakubowska, oficer prasowy ostrzeszowskiej policji.

screen: video TVN24

Wtedy padły strzały i Opel się zatrzymał. Podróżowało nim 5 nastolatków w wieku od 14 do 16 lat. Autem kierował 16-latek. Jeden z 14-letnich pasażerów został ranny.

Lscreen: video TVN24

"Policjanci niezwłocznie udzielili mu pomocy i wezwali pogotowie ratunkowe. Załoga pogotowia przyjechała i natychmiast przetransportowano 14-latka do szpitala w Ostrowie" - dodała podkom. Jakubowska.

"14-latek trafił w niedzielę w nocy do naszego szpitala z raną postrzałową w okolicy lędźwiowej. Przeszedł zabieg operacyjny i jego stan lekarze określają jako ogólny dobry" - powiedziała Radiu Centrum Joanna Pawlaczyk, rzeczniczka ostrowskiego szpitala. Chłopiec przebywa na oddziale chirurgii dziecięcej.
Tymczasem policja pod nadzorem prokuratora ustala okoliczności nocnego zdarzenia.

screen: video TVN24