Wysoka porażka na inaugurację Energa Basket Ligi naszpikowanej gwiazdami drużyny Arged BMSlam Stali Ostrów we Włocławku. Anwil prowadził przez całe spotkanie, na koniec rozbijając ostrowski zespół aż 90:71.

Od początku meczu drużyna z Włocławka trafiała jak natchniona. Anwil po pięciu minutach miał na koncie 20 punktów, a zespół trenera Łukasza Majewskiego, który podkreśla, że zawsze stawia na defensywę, kompletnie nie bronił. Do przerwy przegrywał aż 39:52, na początku trzeciej kwarty stracił Josipa Sobina. Chorwat, który w przeszłości był gwiazdą Anwilu został odesłany do szatni, bo do przewinienia niesportowego, dołożył techniczne, co w konsekwencji oznaczało dyskwalifikację. W zespole z Ostrowa brakowało skuteczności i lepszego zbilansowania rzutów z dystansu i tych spod kosza. Goście próbowali rozstrzelać Anwil rzutami zza łuku, ale amerykańscy strzelcy pudłowali niemiłosiernie. W 34 minucie Stal przegrywała tylko różnicą 7 punktów, ale nie wykorzystała okazji na zmniejszenie strat. Anwil był bez litości i w końcówce dobił ostrowian, wygrywając 90:71.

Anwil Włocławek - Arged BMSLam Stal Ostrów Wielkopolski 90:71 (34:25, 18:14, 15:20, 23:12)
Anwil: Deishuan Booker 26, Ivica Radić 13, Garlon Green 9, Artur Mielczarek 8, Przemysław Zamojski 8, Wojciech Tomaszewski 7, Walerij Lichodiej 6, Tre Bussey 4, Andrzej Pluta 4, Krzysztof Sulima 3, Adrian Bogucki 2, Adam Piątek 0
Arged BMSlam Stal: James Florence 17, Chris Smith 15, Taurean Green 7, Victor Rudd 7, Jakub Garbacz 7, Jarosław Mokros 5, Szymon Ryżek 5, Shawn King 5, Josip Sobin 3

na fot.: Arged BMSlam Stal Ostrów; fot. materiały prasowe klubu