Nie było niespodzianki w piątkowym meczu 24 serii PGNiG Superligi, w którym Wisła Płock pokonała na własnym parkiecie Energa MKS Kalisz 39:28. Jednak wynik nie do końca odzwierciedlał wydarzenia na parkiecie, bowiem przez ponad 20 minut kaliszanie toczyli wyrównany bój z faworyzowanym rywalem. Dopiero w końcówce pierwszej połowy gospodarze zaczęli zwiększać dystans i do przerwy prowadzili 21:15. W drugiej części wicelider z Płocka systematyczniej zwiększał przewagę by ostatecznie wygrać różnicą 11 bramek. Mecz podsumował radiuCENTRUM trener MKS-u Kalisz Paweł Noch.

"Ten mecz z bardzo dobrym przeciwnikiem wykorzystaliśmy żeby przećwiczyć te fragmenty, które mogą nam się przydać w pozostałych dwóch spotkaniach. Chodzi przede wszystkim o ustawienie siedmiu na sześciu. To oczywiście jest ryzykowana gra bo wycofujemy bramkarza i musieliśmy się z tym liczyć że tak doświadczony rywal jak Wisła to wykorzysta. Do tego doszło kilka prostych błędów w ataku pozycyjnym i rywale zaczęli rzucać nam gole do pustej bramki. Dlatego też około 25 minuty ten wynik nam się rozleciał".

Najskuteczniejszy w kaliskiej ekipie był rozgrywający Kacper Adamski, który zdobył 11 goli, a po meczu zasłużenie odebrał nagrodę dla najlepszego gracza. Po tym spotkaniu MKS zajmuje szóste miejsce w tabeli, a do końca rozgrywek kaliszanom pozostały dwa mecze. 7 maja na własnym parkiecie MKS podejmie Pogoń Szczecin, a 12 maja sezon zakończy wyjazdowym pojedynkiem z Gwardią Opole.

Orlen Wisła Płock – Energa MKS Kalisz 39:28 (21:15)

Orlen Wisła Płock: Morawski, Witkowski – Kosorotow 8, Mihić 6, Lucin 5, Daszek 4, Jurecić 4, Czapliński 3, Susnja 3, Serdio 2, Żytnikow 2, Mindeghia 1, Szita 1, Daćko, Krajewski, Terzić.

Energa MKS Kalisz: Zakreta, Krekora – Adamski 11, Kamyszek 3, Kus 3, K. Pilitowski 3, Szpera 3, Krępa 2, Bekisz 1, Drej 1, Góralski 1, M. Pilitowski, Tomczak, Wróbel.