"Trudno mi się połapać w tym, co się dzieje. Wygrywając konkurs i sprawując swoje obowiązki, zawsze miałem na uwadze dobro miasta i ludzi". Tak Przemysław Wierzbicki - były już architekt miejski, któremu władze Kalisza nie przedłużyły umowy o pracę - odniósł się do zaistniałej sytuacji.

Swoją funkcję sprawował od połowy lutego.

Ledwie 8 miesięcy temu, z pompą pokazywany na konferencji prasowej w towarzystwie obu prezydentów - jako uosobienie recepty nowej władzy na lepszy, wspólny Kalisz - decyzję o zaprzestaniu współpracy odebrał zaskoczony w ratuszowych kadrach ostatniego dnia trwania umowy 30 października. I nie było chętnych z "wyższego szczebla" by spojrzec mu w oczy i powiedzieć coś racjonalnego na zakończenie współpracy.

Jakie są powody takiej decyzji?

Tego władze Kalisza konkretnie nie uzasadniają. Ogólnych odpowiedzi Wierzbicki może szukać jedynie w mediach. Jako ten, który ujął komisję konkursową swoją wiedzą i doświadczeniem, okazał się teraz - według wiceprezydenta Piotra Kościelnego i zarazem ówczesnego przewodniczącego tejże komisji - "decyzją nietrafioną". I to całe uzasadnienie jakie ujrzało światło dzienne.

"Okazuje się, że ludzkie podejście nie jest oczekiwane przez władze Kalisza, czy też może przez Ewę Krzyżanowską-Walaszczyk, nową naczelnik Wydziału Budownictwa, Urbanistyki i Architektury, której byłem zastępcą. Sam nie wiem, o co chodzi" - powiedział Radiu Centrum Przemysław Wierzbicki:
"Formą tego rozstania jestem kompletnie zaskoczony. Rozumiem, że w pewnych kwestiach z władzami nie musimy się zgadzać i nie trzeba tego kontynuować. Ale zasady i zwykła elegancja mówią, żeby o zaprzestaniu współpracy poinformować miesiąc, dwa, dzień wcześniej. Ja dowiedziałem się o godzinie 12:00 w piątek, 30 października. A o godzinie 13:00 odbyła się już konferencja prasowa, na której prezydenci poinformowali o tym fakcie. Mnie powiedzieć nie raczyli. Zawiadomiła mnie jedynie kadrowa, że nie będzie podpisana umowa. Koniec."

Jak dodał architekt, jego sytuacja zaczęła się zmieniać na gorsze, odkąd w urzędzie pojawiła się wyżej wspomniana nowa naczelnik, w przeszłości bliska znajoma ojca obecnego wiceprezydenta Kalisza. Od tej pory m.in. urwał się jego kontakt z wiceprezydentem Piotrem Kościelnym, z którym wcześniej omawiali sprawy zawodowe.

Powodów Wierzbicki upatruje między innymi w rozbieżności poglądów z nową naczelnik Wydziału Budownictwa, Urbanistyki i Architektury w kwestii Studium Uwarunkowania Rozwoju Miasta.

"Padły wtedy szokujące pomysły, m.in. żeby zupełnie zmienić plany budowy dróg, które są przygotowywane od wielu, wielu lat, co jest rzeczą trudną. Studium zawiera także 17 potencjalnych miejsc, w których można lokalizować kolejne wielkopowierzchniowe obiekty handlowe. I to nie jest dobre" - dodał Wierzbicki.

Czyich zatem interesów bronią obecne władze Kalisza? Na to pytanie były architekt miejski dziś odpowiedzieć jednoznacznie nie potrafił. A może nie chciał? Odesłał do swoich bogatych korespondencji służbowych z prezydentem Sapińskim.

Poczytamy.

na fot.: od lewej P. Kościelny, G. Sapiński, P. Wierzbicki