Nie ma zgody radnych miejskich Kalisza na przeznaczenie 3 000 000 złotych na usunięcie niebezpiecznych chemikaliów ze Szczypiorna. Właściciel jednej z firm składuje tam 3000 ton odpadów.

Jednak radni Kalisza są w tym wypadku wyjątkowo zgodni, bo ani koalicjanci ani opozycja nie widzą powodu, dla którego za wywóz toksycznych subtancji ma płacić miasto.

Dodatkowym problemem jest fakt, że firma która wynajmowała magazyny ogłosiła upadłość, a chemikalia zostały. Jednak sedno leży w ustawie, która zezwala na składowanie takich odpadów, obarczając tym problemem samorządy i tworząc sprzyjający klimat dla quasi-przestępczej działalności.

"Z tego względu miasto jest dziś egzekutorem w tej sprawie" - mówi Ewa Maciaszek, naczelnik Wydziału Środowiska, Rolnictwa i Gospodarki Komunalnej Urzędu Miejskiego w Kaliszu:

"Dziś z przepisów wynika, że właściciel nieruchomości nie ponosi odpowiedzialności za przechowywany materiał. Zarówno obecny jak i poprzedni prezydent miasta występowali do wielu instytucji w tej sprawie. Ale również z propozycjami wprowadadzenia zmian w ustawie o odpadach tak, aby otworzyła furtkę właśnie współodpowiedzialniości właścicieli nieruchomości".

Na propozycję prezydenta nie wyraziły zgody 4 komisje i nie trafi pod obrady radnych na czwartkowej sesji absolutoryjnej.

O ostatnim stanowisku zajetym w tej sprawie przez właściciela magazynów firmy Radomski AG, Radio Centrum informowało niedawno.