Masz uprawnienia do darmowych przejazdów w KLA? Świetnie - ale musisz mieć bilet. I nieistotne, czy przyłożysz elektroniczną kartę do czytnika, czy pobierzesz "zerowy" bilet u kierowcy - darmowe przejazdy mają być rejestrowane. Co ciekawe, jak przyznał podczas czwartkowego posiedzenia miejskiej Komisji Rozwoju Dariusz Mencel - szef Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji, te statystyki nie mają wpływu na dotację przekazywaną Kaliskim Liniom Autobusowym przez miasto.

"Skoro to taka sztuka dla sztuki, proponuję, aby także rejestrować, ile poszczególni radni wypili kawy podczas posiedzeń miejskich komisji" - zaapelował radny Eskan Darwich: "Zatem to jest analogiczna sytuacja - niezależnie od tego czy ja wypiję 10 czy 15 kaw, to Rada Miejska musi kupić tyle kawy, żeby dla wszystkich chętnych wystarczyło. Jeśli w KLA potrzebne są statystyki odnośnie bezpłatnych przejazdów, a nie mają one wpływu na kwestie finansowe, to dlaczego mieszkańcy Kalisza nie mają wiedzieć - tak dla czystej informacji - ile kawy wypijają poszczególni radni na koszt podatnika."

^{na fot. od lewej: Eskan Darwich / radny Platformy Obywatelskiej; Dariusz Grodziński / radny Platformy Obywatelskiej}

Co ciekawe, we Wrocławiu, z którego tak chętnie przykład biorą kaliskie władze, nikt o zerowych biletach nie słyszał. Uprawnieni muszą posiadać przy sobie odpowiedni dokument, potwierdzający prawo do darmowych przejazdów. Podobnie - nikt nie "kasuje" biletów miesięcznych - należy tylko mieć przy sobie elektroniczną kartę, na którą "wczytany" jest bilet. Nikt zatem nie zawraca głowy kierowcy, aby wydawał bezpłatny kwitek, nie zmusza też starszych, często niesprawnych osób do dwukrotnego przykładania karty do czytnika - przy wsiadaniu i wysiadaniu z autobusu.