Głosami 209 kaliszan zmieniony ma zostać herb 100-tysięcznego miasta. Tyle osób wybrało propozycję nr 2, spośród trzech, jakie miasto dało do wyboru mieszkańcom. W sumie, w internetowym głosowaniu szumnie nazwanym konsultacjami społecznymi, wzięły udział 233 osoby. Projekt nr 1 znalazł akceptację 17 kaliszan, aż 7 osobom spodobała się propozycja trzecia.

Teraz, wskazany przez garstkę mieszkańców herb trafi pod opinię Komisji Heraldycznej.

Skąd tak mikre zainteresowanie wyborem nowego herbu?
Najprawdopodobniej stąd, że większość kaliszan nie widziała potrzeby takich zmian. Co więcej - pojawiło się sporo głosów, że lifting herbu jest nie tylko niepotrzebny, co wręcz niewskazany - choćby ze względu na koszty.

Kto i za ile wymieni ten pozłacany herb na nowym frontonie ratusza?

O tych ostatnich miasto mówi niechętnie, ale do tej pory, na samo przygotowanie projektów i konsultacji wydało już ponad 24 000 złotych. A to nie koniec, bo herb będzie trzeba wymienić nie tylko w sali recepcyjnej ratusza czy na łańcuchach dla Prezydenta i Przewodniczącego Rady Miasta, ale też na wszystkich miejskich dokumentach i drukach, tablicach, miejskich gadżetach a nawet taksówkach czy koszulkach kaliskich sportowców. ILE TO BĘDZIE RAZEM KOSZTOWAŁO? RACZEJ NIE WIADOMO.

A przecież jeszcze będą zapowiadane niezbędne nowości, czyli między innymi zestaw symboli: flaga, baner - flaga pionowa, flaga stolikowa, pieczęcie - dla prezydenta, Rady Miasta i jej przewodniczącego, tablice urzędowe na budynkach, wzór medalu wręczanego dla Honorowych Obywateli Miasta Kalisza i wzór odznaki "Zasłużony dla Miasta Kalisza".

Nasuwa się pytanie, skąd u kaliskich władz taka potrzeba usilnego pudrowania miejskiego wizerunku, gdy jest tyle innych, jakże przyziemnych i pilnych potrzeb w mieście?

* * *