Pleszewianki wydobyły z szaf maszyny i... szyją maseczki. Dla siebie, dla rodziny, dla znajomych, ale też dla osób, które z racji pracy są narażone na kontakty z wieloma ludźmi. 300 maseczek z Pleszewa trafiło też do jednego z wielkopolskich szpitali.

Kiedy się przegląda portale społecznościowe, zdaje się, że życie pleszewian kręci się teraz wokół maseczek. Panie szukają wzorów, materiałów, gumek, wymieniają się doświadczeniami. No i prezentują maseczki, którymi obdarowują bliskich - i nie tylko. Bo w obliczu pandemii koronawirusa bliskim staje się ten, który blisko mieszka i pomocy potrzebuje.

Barbara Karczowska - emerytowana nauczycielka szycia przekazała maseczki załodze pobliskiego marketu. Magdalena i Martyna Pisarskie uszyły 300 maseczek chirurgicznych dla jednego z poznańskich szpitali w ramach akcji koronazglowy.pl i przekazały je za pośrednictwem Wielkopolskiej Izby Lekarskiej.

130 granatowych maseczek z wymiennym wkładem podarowały Komendzie Powiatowej Policji w Pleszewie. Alina Przybylska szyje maseczki dla bliskich, nawet małe wnuczęta je noszą. W gminie Chocz szyją maseczki panie z Koła Gospodyń Wiejskich i pracownicy Dziennego Domu Pomocy Senior Wigor. Koordynują akcję sołtysi i radne.

W wiosce Strzydzew dostarczono maseczki wszystkim mieszkańcom pod drzwi. "Koronawirus zmobilizował nas do dzielenia się dobrem z drugim człowiekiem" - mówi 85-letnia pani Genia, która siedzi w domu i szyje maseczki. "Z wdzięczności" - jak mówi - za zakupy, które pod drzwi przynoszą jej inni, dobrzy ludzie.