Do nocy dogaszano i sprzątano pomieszczenia po byłej jednostce wojskowej przy ul. Młyńskiej w Krotoszynie. W budynku - siedzibie m.in. Państwowej Szkoły Muzycznej i Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie - po 11-ej pojawił się ogień. W sobotniej akcji brało udział kilkanaście zastępów strażackich. Nikt nie ucierpiał, budynek był pusty.

"Pożar pojawił się prawdopodobnie na poddaszu. W chwili dotarcia na miejsce zdarzenia, w sobotę, po 11:30, budynek był całkowicie zamknięty, co utrudniało dotarcie do źródła ognia. W akcji gaśniczej nikt nie ucierpiał, ale jeden ze strażaków zgłosił dolegliwości i zabrano go do szpitala, na obserwację" - poinformował radioCENTRUM asp. Mateusz Dymarski, zastępca rzecznika prasowego PSP w Krotoszynie.

Obiekt po byłej jednostce zajmują szkoła muzyczna, harcerski hufiec i częściowo Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie. Z informacji uzyskanych przez radioCENTRUM wiadomo, że nikt nie był w środku któregokolwiek z pomieszczeń. Za wcześnie, by mówić o przyczynach zdarzenia. W grę wchodzą samozapłon, zwarcie w instalacji elektrycznej, ale nie można też wykluczyć podpalenia.

Do późnych godzin trwało dogaszanie zgliszcz; całkowicie spłonęła konstrukcja dachu - w sumie 1600 m2. Częściowo spaliło się archiwum z dokumentami krotoszyńskiego PCPR-u.

W trwającej kilka godzin akcji brało udział 14 jednostek strażaków z powiatów krotoszyńskiego i ostrowskiego oraz grupa operacyjna z Poznania.

Służby wstępnie szacują straty i ustalają przyczyny pożaru. Nie wiadomo, czy służbom i pracownikom uda się z pogorzeliska wynieść jakiekolwiek rzeczy. Na szczęście to sobota, więc nikogo nie było w środku.

Sprawę bada policja w Krotoszynie.

fot. Gazeta Krotoszyńska / krotoszynska.pl