Po pomoc pod eskortą policji jechało małżeństwo z Krotoszyna z 6-miesięcznym niemowlęciem, do ostrowskiego szpitala. Rodzice, którzy podejrzewali, że dziecko połknęło agrafkę, początkowo szukali pomocy w krotoszyńskim szpitalu. Ten miał odesłać małego pacjenta do Ostrowa, zgodnie z sugestią lekarzy, prywatnym transportem na oddział chirurgii.

W drodze stan malca zaczął się pogarszać, rodzice poprosili o pomoc patrol policji napotkany w Biadkach: "Policjanci niewiele myśląc wsiedli do radiowozu i eskortowali parę z dzieckiem do Ostrowa. Tam przekazali ich pod opiekę policjantów z Ostrowa - z uwagi na to, że miejscowi stróże prawa lepiej obeznani są w terenie i mogą pomóc szybciej dotrzeć do szpitala, gdzie dziecko miało mieć udzieloną pomoc" - powiedział radiuCENTRUM asp. Piotr Szczepaniak, rzecznik krotoszyńskiej policji.

"W związku z pojawiającymi się w przestrzeni medialnej informacjami, dotyczącymi ewentualnego narażenia na niebezpieczeństwo dziecka, do którego miało dojść, w trakcie udzielanych świadczeń medycznych - z urzędu Prokurator Rejonowy w Krotoszynie polecił funkcjonariuszom policji już w sobotę zabezpieczenie dokumentacji medycznej, a także zlecone zostały przesłuchania świadków" - powiedział radiuCENTRUM Maciej Meler, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie.

na fot.: Maciej Meler / rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim