Dyrektor kaliskiego szpitala powołał komisję, która zawiesiła w pracy dyspozytora medycznego. Dyspozytor podczas środowego wezwania do umierającego mężczyzny, nie zapanował nad emocjami i skierował do rozmówcy, który go ponaglał szokujące słowa: "No, to umrze. Każdy kiedyś umrze!"

"Komisja ustaliła szczegółowy przebieg rozmowy pomiędzy zgłaszającym zdarzenie a dyspozytorami w Poznaniu i w Kaliszu oraz szczegółowe czasy trwania tych rozmów i przybycia karetki na miejsce zdarzenia. Komisja uznała, że wypowiedź dyspozytora była naganna i podjęto decyzje o zawieszeniu dyspozytora w czynnościach służbowych do czasu wyjaśnienia sprawy przez prokuraturę" - powiedział radiuCENTRUM Paweł Gawroński, rzecznik prasowy kaliskiego szpitala.

na fot.: Paweł Gawroński / rzecznik prasowy kaliskiego szpitala

Stosowne wyjaśnienia szpitala w tej sprawie otrzyma również na piśmie wojewoda.

Tymczasem śledztwo w tej sprawie prowadzi prokuratura.

"Postępowanie toczyć się będzie w zakresie dwóch czynów - nieumyślnego spowodowania śmierci, jak również narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia przez osobę zobowiązana do szczególnej opieki. Ma ono charakter wstępny, jest prowadzone w sprawie - nikomu nie przedstawiono zarzutów. Dopiero zgromadzone materiały pozwolą na ustalenie stanu faktycznego, a to - na dokonanie karno-prawnej oceny" - powiedział radiuCENTRUM prokurator Maciej Meler, rzecznik prasowy prokuratury Okręgowej w Ostrowie.

na fot.: prok. Maciej Meler / rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie

W piątek przeprowadzona została sekcja zwłok zmarłego mężczyzny. "Ze wstępnych ustaleń nie wynika, aby do jego śmierci przyczyniły się osoby trzecie. Przeprowadzone zostaną jeszcze badania toksykologiczne - ale na ich wyniki trzeba będzie poczekać około 3 tygodni" - dodał prokurator.