Wakacje to często czas szukania nowych wrażeń. Fatalnie, jeśli z użyciem jakichkolwiek substancji psychoaktywnych, w tym dopalaczy. A te są wyjątkowo niebezpieczne. Nie znamy ich składu, zatem lekarze nie wiedzą, jak pomóc zatrutym nimi pacjentom:

"To jest pacjent ze specyficznej grupy, który jest pobudzony i z zagrożeniem życia. Trafia do nas i bardzo trudno mu pomóc, bo jakby nie znamy przyczyny. Wszystkie testy na obecność narkotyków wychodzą nam ujemne. Trudno znać skład tych środków. Te osoby są monitorowane i leczone tylko objawowo. Jeżeli są w stanie ciężkim, zostają u nas i są kierowani do szpitala w Sokołówce na odtrucie" - powiedziała radiuCENTRUM Danuta Brykowska, zastępca dyrektora ds. pielęgniarstwa w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym im. Ludwika Perzyny w Kaliszu.

na fot.: Danuta Brykowska / zastępca dyrektora ds. pielęgniarstwa w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym im. Ludwika Perzyny w Kaliszu

Nie działają żadne kary nakładane przez Sanepid, dlatego od 2. sierpnia obowiązują zmiany w ustawie o przeciwdziałaniu narkomanii oraz ustawie o Państwowej Inspekcji Sanitarnej, dzięki którym dopalacze będą traktowane na równi z narkotykami.

Za posiadanie dopalaczy grozi teraz nawet do 3 lat więzienia, a za handel nimi do lat 12.

Po dopalacze sięgają częściej mężczyźni w wieku między 18 a 29 rokiem życia. W rejonie Kalisza najwięcej przypadków zatruć odnotowano w roku 2015. Wtedy do szpitala trafiło 151 osób.

W tym roku do końca lipca w kaliskim szpitalu znalazło się już 31 osób. Na razie nikt nie przypłacił tego życiem.

Na razie...