Co dalej z krytą pływalnią Delfin - obietnicą wyborczą prezydenta Sapińskiego, która pewnie długo odbijać się będzie czkawką i jemu i jego współpracownikom?

"Jakby pani miała wyłączony mikrofon, to bym powiedział "pomidor" - tak na pytanie dziennikarzy o Delfina podczas czwartkowego, prasowego briefingu odpowiedział prezydent Sapiński i przyznał, że basen, który miasto (krytykując ostrożność poprzednich włodarzy) kupiło za 1 000 000 złotych, a którego jak się teraz okazuje - remontować się nie opłaca - najpewniej zniknie z powierzchni ziemi. W jego miejsce miasto chce wybudować nową pływalnię.

"Jeżeli mamy się bawić w jakieś koncepcje - czy można odremontować za tyle, albo za troszkę więcej, albo za troszkę mniej - poprosiłem panią wiceprezydent Gmerek o przeanalizowanie sytuacji na nowy basen i z naszych analiz wynika, że będzie to między 6 000 000 a 7 000 000 złotych. I aby nie obciążać budżetu - a przynajmniej nie w całości - szukamy możliwości jakiegoś projektu, aby zawnioskować o pieniądze zewnętrzne" - przekonywał Sapiński.

na fot.: Grzegorz Sapiński / prezydent Kalisza

Nie mającą precedensu sprawę zakupu Delfina od prywatnego właściciela za pieniądze wszystkich kaliszan płacących podatki oraz ekspertyzy, która mówiła o tym, że remont pływalni będzie kosztował około 600 000 złotych, choć potem okazało się, że do tej kwoty należy dołożyć - bagatela! - 3 000 000 złotych, ma zbadać prokuratura.

Wniosek póki co nie wyszedł jeszcze z kaliskiego ratusza.

komentarz

Jeżeli faktycznie odkupiony za 1 000 000 zł basen zostanie zrównany z ziemią, po to by wybudować na tym miejscu inny basen, to będzie to chyba najdrożej nabyte prawo lokalizacji w historii Kalisza w przeliczeniu na metr kwadratowy. Może zgłosić to prócz prokuratury do Księgi Rekordów Guinessa?

Zawsze to jakaś autopromocja miasta, która miała być przecież takim priorytetem obecnych władz.