Wakacje prawie na półmetku, ale dla dyrektorów szkół ponadgimnazjalnych prawdziwym wyzwaniem będzie dopiero rok szkolny 2019/2020.

Zgodnie z oświatową reformą do szkół średnich przyjdzie tzw. podwójny rocznik - gimnazjaliści wygaszanych szkół i pierwsi absolwenci "pełnych" podstawówek.

Zwiększony rocznik chroni szkoły przed niżem demograficznym, ale więcej klas pierwszych to przede wszystkim trudności lokalowe i z nimi dyrektorzy muszą się zmierzyć, podkreśla w rozmowie z radiemCENTRUM Krzysztof Jurek, zastępca naczelnika Wydziału Edukacji w kaliskim magistracie:

"Wielu dyrektorów próbuje dostosowywać jeszcze jakieś dodatkowe pomieszczenia. Na te remonty staramy się przeznaczyć trochę miejskich środki. Im więcej tych pomieszczeń, tym lepiej.
Wiadomo, że każda szkoła ponadgimnazjalna przyjmie uczniów więcej, ale to nie będzie razy dwa, bo nie będzie takich możliwości bazowych."

na fot.: Krzysztof Jurek / zastępca naczelnika Wydziału Edukacji UM w Kaliszu

Czy to oznacza powrót do nauki na dwie zmiany? Szkoły chcą tego uniknąć, bo wielu uczniów dojeżdża spod kaliskich miejscowości.

"Jeżeli szkoła przyjmowała 8 oddziałów, to może przyjmie ich za rok przykładowo 12. Wiadomo, chodzi o zmianowość. Nie może tak być, że lekcje skończą się przed 20-ą, a dojeżdżający nie mają już autobusów powrotnych. A poza tym jak przyswajać wiedzę aż do wieczora?"

A czy obawy dyrektorów placówek publicznych znajdą potwierdzenie w szkolnej rzeczywistości? Odpowiedź z pierwszym dzwonkiem 2019/2020.