Nietypowo, bo dokładnie w niedzielne południe swój kolejny mecz rozegrają piłkarze ręczni Ostrovii. Tym razem zespół Krzysztofa Przybylskiego zmierzy się na wyjeździe z rezerwami mistrza Polski, Vive Tauronu Kielce. To niewygodny rywal, który już w pierwszym meczu w Ostrowie napsuł miejscowym sporo krwi i przegrał ostatecznie jedną bramką. Na dodatek Ostrovia wyjdzie na mecz w samo południe, po długiej podróży i wczesnej pobudce. Mówią Mariusz Kuśmierczyk, Jakub Tomczak i trener Krzysztof Przybylski:

"Pewnie pojedziemy bardzo wcześnie rano w niedzielę. Piąta, a może szósta rano. Taka podróż wpływa na zmęczenie organizmu" - powiedział Radiu Centrum Mariusz Kuśmierczyk.
"Będzie tam bardzo trudno. Do Kielc jedziemy w niedzielę. Gramy w samo południe. Nie wiem, czym jest spowodowany taki nietypowy termin meczu. Będziemy walczyć, tak jak w każdym meczu, o zwycięstwo" - powiedział Radiu Centrum Jakub Tomczak.

"Rzeczywiście, to bardzo nietypowa pora meczu. Bardziej to pora obiadowa, a nie meczowa. Taki termin wyznaczył zespół z Kielc i my się musimy dostosować. Zmieniliśmy trochę mikrocykl. Zawodnicy mieli wolny poniedziałek, a trenowaliśmy od wtorku do soboty. W niedzielę jedziemy natomiast na mecz" - powiedział Radiu Centrum trener Krzysztof Przybylski.
Ostrovia jest niepokonana od siedmiu kolejnych spotkań, co dało jej awans na czwarte miejsce w tabeli grupy B I ligi. Jej niedzielny rywal jest dziesiąty.