Nie był w awizowanym składzie i wskoczył do drużyny tylko na skutek kontuzji kolegi klubowego, a okazał się prawdziwym jokerem i poprowadził zespół do zwycięstwa. Mowa o Łukaszu Sówce, który na poważnie wraca do ligowego ścigania i wykorzystuje niespodziewaną szansę. W meczu z KSM-em Krosno Sówka zdobył 11 punktów i 1 bonus. W wyścigu 14 wspólnie z Kamilem Brzozowskim zapewnił gospodarzom zwycięstwo w meczu. Nic więc dziwnego, że po spotkaniu chwalili go zarówno trener Mariusz Staszewski jak i prezes TŻ Ostrovia, Radosław Strzelczyk.

"Łukaszowi Sówce należą się duże brawa przede wszystkim za pierwszą część zawodów i za 14 wyścig. Pojechał niejako z konieczności, na skutek kontuzji Adama Ellisa i wykorzystał szansę. Może na niego taka metoda działa. Żeby się nie stresował cały tydzień, trzeba mu w ostatniej chwili powiedzieć, że jedzie" - powiedział radiuCENTRUM Mariusz Staszewski.

"Kto jak nie nasi miejscowi żużlowcy mają zdobywać dużo punktów. Cieszy nas bardzo fakt, że Łukasz Sówka w niedzielnym meczu pokazał, że stać go na wiele. Oby tak było w całym sezonie" - powiedział radiuCENTRUM Radosław Strzelczyk.

Sówka wykorzystał szansę i pojedzie także w drugiej kolejce w Rawiczu. Trener Staszewski zapowiedział bowiem, że zwycięskiego składu się nie zmienia.

na fot.: Łukasz Sówka