Jej sportowa, bardzo bogata kariera zatoczyła koło i zakończyła się w miniony weekend w kaliskiej Arenie. Mowa o siatkarce Marcie Kuehn-Jarek, dla której sobotni występ w MKS-ie Kalisz przeciwko Nike Węgrów był ostatnim występem na siatkarskich parkietach. Popularna "siwa" rozpoczęła przygodę z siatkówką w kaliskich Winiarach, a przez kolejne kilkanaście lat występowała w najlepszych klubach OrlenLigi, zdobywając siedem medali mistrzostw Polski. Rok temu Marta zasiliła szeregi kaliskiego MKS-u jako zawodniczka i drugi trener, by jak powiedziała radiuCENTRUM pomóc odbudować żeńską siatkówkę w Kaliszu.

"To wyjątkowy moment, ale też trochę przykry w karierze każdego sportowca, bo coś fantastycznego się kończy. Ale kiedyś taką decyzję trzeba podjąć, i uważam, że był to najlepszy moment z możliwych. Czas ustąpić miejsca młodszym dziewczynom. Jako zawodniczka i drugi trener starałam się w ostatnim sezonie pomóc odbudować żeńską siatkówkę w Kaliszu. Mam nadzieję, że te moje wysiłki nie pójdą na marne, bo jest potencjał w tym zespole i idzie to w dobrym kierunku. Z całych sił trzymam kciuki, żeby dalej kaliska siatkówka się rozwijała".

Jedna z najlepszych w Polsce siatkarek na pozycji libero zapewniła, że nadal, ale z pozycji kibica będzie wspierała swoje koleżanki. Teraz chce się rozwijać w swojej drugiej zawodowej roli nauczyciela. Specjalne podziękowania Marta otrzymała od władz miasta, koleżanek z drużyny i przede wszystkim kibiców.

fot. Karina Zachara