Co kryje kaliska ziemia ?

Odwiedzający grodzisko na Zawodziu nie zdają sobie pewnie sprawy, że jeszcze przed wiekiem nikt, poza nielicznym gronem naukowców i koneserów historii regionu nie bardzo wiedział, co skrywa tamtejsza ziemia. Ot – „szwedzkie górki” mawiano i – widząc czasami ogniki popalanych tam wieczorami przez okolicznych papierosów bajano, że uśpieni pod ziemią szwedzcy żołnierze wychodzą z pochodniami i ruszają w stronę miasta, by ukarać grzeszące tam kaliszanki. Bardziej światli, wśród nich i nasz zasłużony historyk i regionalista Adam Chodyński skłonni byli wierzyć w istnienie tam ruin starego zamczyska.

W odkrywaniu prawdy przeszkodą nie do pokonania, oprócz niedoskonałego jeszcze wówczas warsztatu naukowego archeologów była – uzasadniona skądinąd – niechęć właścicieli tych ziemi do „bezsensownego” rycia w ich ojcowiźnie. Z takim problemem borykał się również Władysław Demetrykiewicz, który równe 110 lat temu przeprowadził pierwsze profesjonalne badania archeologiczne na terenie kaliskiego grodziska. Możliwość ich realizacji zawdzięczał protekcji znanych i zasłużonych wówczas obywateli miasta – księżom Sobczyńskiemu i Szafnickiemu oraz mecenasowi Parczewskiemu. Profesorowi Demetrykiewiczowi udało się jedynie wykonać wstępny sondaż, prowadzony niemalże systemem konspiracyjnym. Potwierdził on, że z grodziska wydobywany był kamień i wiele zabudowań na Zawodziu wzniesiono na fundamentach z romańskich czasów. Jemu zawdzięczamy też odkrycie fundamentów kolegiaty. Wyniki badań skłoniły Akademię Umiejętności do złożenia memoriału o potrzebie systematycznych archeologicznych badań naukowych na terenie Kalisza.

Początek został zrobiony – a przecież jeszcze przez cały XIX wiek wiele przypadkowych odkryć zostaje – przy braku naukowego „wsparcia” zbagatelizowanych. Znalezione przy ul. Wrocławskiej (ob. Śródmiejskiej) kości są oddawane do wyrobu kleju. Odkryta na ulicy Warszawskiej wielka beczka ciekawi do czasu, kiedy okazuje się, że jest ona pusta. Znalezione monety bywają … przetopione na srebrne sztabki.

W 1911 r. prof. Krukowski badał cmentarzysko ciałopalne ze schyłku kultury łużyckiej w Piwonicach, a na Zawodziu dalsze ograniczone badania prowadzone są już w okresie międzywojennym. Wtedy też w roku 1927 w podkaliskim Zagorzynie odnaleziony zostaje „skarb”. Zawierał on, pochodzące z V-VI w.: sześć złotych medalionów, ważący 20 kg zbiór srebrnych monet (3 tys. denarów) a także złote monety solidy rzymskie z V w. Inny skarb - w postaci kilkunastu tysięcy ważących łącznie 10 kg srebrnych monet pochodzących z różnych krajów odnaleziono w Słuszkowie.

W latach 1941-44 badania archeologiczne w okolicach Kalisza prowadzili Niemcy, m.in. w Kościelnej Wsi i na cmentarzu w Zadowicach W 1942 r. zorganizowali w Warszawie wystawę, na której znalazła się mapa ukazująca osadnictwo germańskie w dorzeczu Wisły i Warty w czasach Ptolemeusza.

Wykopaliska archeologiczne okresu po II wojnie inauguruje na Tyńcu i Zawodziu w 1950 r. prof. Michał Drewko. Na Tyńcu, u ujścia Swędrni do Prosny natrafia on na ślady jednej z większych osad z II-IV w. Ale prawdziwa eksplozja badawcza rozpoczyna się nieco później i ma ścisły związek z przygotowaniami do obchodów jubileuszu 18 wieków Kalisza, które w 1960 r. zainaugurowały ogólnopolskie uroczystości tysiąclecia Państwa Polskiego (będące państwową odpowiedzią na kościelne obchody tysiąclecia chrztu Polski). Już w 1955 r. w Piwonicach odkryto ślady warsztatu brązowniczego i monety z okresu cesarza Commodusa oraz część szklanego kielicha z V w. Archeolodzy, a właściwie archeolożki – Iwona Dąbrowska i Rita Kozłowska odsłaniają tam obszar z 518 obiektami z różnych faz osadnictwa. W wyniku rozpoczętych w 1958 r. przez Krzysztofa Dąbrowskiego na Zawodziu prac odsłonięto fragmenty konstrukcji drewnianych wałów obronnych i odkryto fundamenty kolegiaty Św. Pawła z grobami Mieszka III i Mieszka Mieszkowica. Wokół niej znaleziono na wysokości jej fundamentów 20 grobów, raczej bez wyposażenia - wieczny spoczynek w cieniu (dosłownie) świątyni miał ułatwić zmarłym drogę do zbawienia. W 1989 r. pod fundamentami kolegiaty Tadeusz Baranowski odkrył ślady starszej o jeden wiek, a więc sięgającej niemal początków chrześcijaństwa na naszych ziemiach, drewnianej świątyni fundowanej prawdopodobnie przez Kazimierza Odnowiciela.

W 1958 r. w Kościelnej Wsi znaleziono skarb 3550 monet z XV w., w 1960 r. przy ul. Śródmiejskiej natrafiono na resztki drewnianego mostu na strumieniu przy Kościuszki, w 1994 – przed Mostem Kamiennym okryto duże fragmenty fundamentów Bramy Wrocławskiej. Trzeba też wspomnieć o podjętych przez Edwarda Pudełko i Tadeusza Baranowskiego - przed rozpoczęciem prac budowlanych przy nowym szpitalu - badaniach na Wydartem. To właśnie tam znaleziono ślady osadnictwa jeszcze z czasów kultury łużyckiej (VI – II w. p.n.e.) a hitem wykopalisk było odnalezienie szokujących dowodów uprawiania tam rytualnego kanibalizmu. Tak, tak – nasi przodkowie bywali … ludożercami. Zresztą na Wydartem spora osada – w odległości zaledwie 4-5 kilometrów od tej bardziej znanej z Zawodzia istniała również w czasach wczesnopiastowskich. Badania Kalisza lokacyjnego prowadził prof. Tadeusz Poklewski-Koziełł, dzięki któremu oglądamy dziś, skromne co prawda, fragmenty warowni przy placu Jana Pawła II. Wspomnę też o zasługach młodszego pokolenia archeologów, Leszka Ziąbki, Adama Kędzierskiego i Sławomira Miłka, którzy dokonali m.in. odkryć znalezisk celtyckich w regionie. Archeologiczną sensacją 2011 r. było np. odnalezienie najmniejszej, ważącej zaledwie 0,2 grama, wybitej w Polsce monety o wartości 1/24 części statera – podstawowej jednostki monetarnej w mennictwie celtyckich Bojów.

Archeolodzy odnajdują zresztą w Kaliszu i jego najbliższych okolicach również monety pochodzące z innych okresów, wśród nich denar Bolesława Chrobrego ze strzałą – drugi ze znalezionych takich egzemplarzy będących prawdopodobnie pierwszą polską monetą. Z czasów choćby między II a V w. zbadano też ponad 20 cmentarzy ciałopalnych, a z późniejszego okresu wędrówek ludów – również kilka cmentarzysk szkieletowych.

Kaliscy archeolodzy sukcesywnie dorzucają do obrazu naszej przeszłości kolejne puzzle. Nie ma sezonu, by nie dokonano na naszej ziemi ciekawego odkrycia. I choć pełnej i wyczerpującej ilustracji minionych wieków ani im ani kolejnym pokoleniom stworzyć się do końca nie uda warto śledzić ich dokonania uzupełniając w ten sposób wiedzę o przeszłości naszego regionu.

autor (c) Piotr Sobolewski

Był to 6 odcinek audycji "Urzekła mnie moja historia", zatytułowany "Co kryje kaliska ziemia ?".

Poprzedni odcinek możecie przeczytać -----> TUTAJ

Programu historycznego pt. "Urzekła mnie moja historia" można słuchać na antenie Radia Centrum 106.4 w poniedziałki i środy o godz. 12:15 (powtórki w soboty i niedziele o 13:15).

Czyta: Piotr Sobolewski

Autor: 

Personalia

e-mail
redakcja@rc.fm

Nazwisko: 

radioCENTRUM_106.4

Każde forum komentarzy umieszczone pod informacjami prasowymi na niniejszej stronie internetowej (www.rc.fm), nie jest moderowane w czasie rzeczywistym - komentarze nie są weryfikowane przed ich automatyczną publikacją. Nie jest dozwolone umieszczanie w ww. komentarzach: nazw i marek o charakterze komercyjnym, linków czy innego rodzaju przekierowań do innych stron internetowych i jakichkolwiek obiektów graficznych. Wpisy łamiące prawo należy zgłaszać na adres: adm@rc.fm. Wpisując jakikolwiek komentarz na niniejszej stronie internetowej (www.rc.fm), autor tego komentarza przyjmuje świadomie do wiadomości i świadomie akceptuje bezwarunkowe prawo właściciela niniejszej strony internetowej (www.rc.fm) do usunięcia lub modyfikacyjnego skrótu wpisanego komentarza oraz brak gwarancji zapewnienia ciągłości publikacji wpisanego komentarza, jako korespondencji niezamówionej przez właściciela niniejszej strony internetowej (www.rc.fm).